Rozstanie z Zielińskim jest zaskoczeniem. Tym większym, że jeszcze do niedawna właściciel klubu Janusz Filipiak podkreślał niemal na każdym kroku, że mimo słabszego sezonu, nie ma mowy o zmianie trenera. - Jeżeli się utrzymamy, pozycja Zielińskiego będzie niezagrożona - mówił.
Sam Zieliński chyba też nie spodziewał się, że będzie musiał odejść. – Wszystko wskazuje na to, że będę prowadził Cracovię także w przyszłym sezonie. W pewnym sensie to niecodzienna sytuacja, bo w polskich klubach różnie bywa. Tutaj właściciele wytrzymali ciśnienie. Mogę się tylko cieszyć i spróbować udowodnić, że to słuszna decyzja - mówił przed ostatnim meczem w sezonie.
A jednak, w poniedziałek po południu oficjalna strona klubu poinformowała, że Zieliński nie jest już trenerem Cracovii. Że kontrakt z 56-letnim szkoleniowcem został rozwiązany za porozumieniem stron. Klub nie wyjaśnił jednak dlaczego doszło do zmiany. "Dziękujemy szkoleniowcowi za zaangażowanie oraz pracę w najstarszym klubie sportowym w Polsce i i życzymy powodzenia w dalszej karierze trenerskiej!" - czytamy w oficjalnym komunikacie.
Zieliński prowadził zespół Cracovii od 20 kwietnia 2015 roku, zastępując na stanowisku Roberta Podolińskiego. Pod jego wodzą drużyna rozegrała 82 ligowe mecze, w których zdobyła łącznie 117 punktów. Szczególnie dobrze zaprezentowała się w sezonie 2015/16, kończąc go na czwartym miejscu w tabeli (kwalifikując się do gry w eliminacjach Ligi Europy).
W minionym do samego końca Cracovia biła się o utrzymanie - nie zdołała awansować do grupy mistrzowskiej - skończyła rozgrywki na 14. miejscu.