Reprezentacja Polski. Od poważnej kontuzji do kadry narodowej. Hubert Matynia powołany przez Jerzego Brzęczka

Trzy lata temu Hubert Matynia leczył kontuzję, która mogła zakończyć jego karierę. 23-latek wrócił jednak na boisko, a w poniedziałek otrzymał powołanie do reprezentacji Polski na mecze z Czechami i Portugalią.

Była 18. minuta majowego meczu z Górnikiem Zabrze w sezonie 2014/15, kiedy piłkarz Pogoni Szczecin - Hubert Matynia - schodził z boiska, a jego miejsce zajmował Dominik Kun. Chwilę wcześniej lewy obrońca "Portowców" starł się z pomocnikiem rywali - Rafałem Kurzawą.

23. występ w ekstraklasie okazał się dla 19-latka bardzo pechowy. W debiutanckim sezonie na najwyższym poziomie w Polsce, Matynia zerwał więzadła krzyżowe, a lekarz dawał mu minimalne szanse na powrót na boisko. Ostatecznie, poważna kontuzja wykluczyła zawodnika z gry na ponad rok. Matynia na boisko wrócił w sierpniu 2016, kiedy w drugoligowych rezerwach Pogoni rozpoczął powrót do najwyższej formy. Formy, która zaprowadziła go aż do reprezentacji Polski prowadzonej przez Jerzego Brzęczka.

Mało minut po powrocie

Powrót nie należał do łatwych. Pierwszy mecz po kontuzji w ekstraklasie Matynia rozegrał 3 grudnia 2016 roku, kiedy wszedł na minutę w zremisowanym 1:1 meczu ze Śląskiem Wrocław. W całym sezonie 2016/17 zawodnik rozegrał łącznie 13 spotkań w pierwszej drużynie, przebywając na boisku raptem przez 421 minut.

W poprzednich rozgrywkach też nie było dobrze. Na pierwszy występ Matynia czekał aż do 20. kolejki ekstraklasy, kiedy zaliczył zaledwie 12 minut w meczu z Lechią Gdańsk. Łącznie znów rozegrał 13 meczów, przebywając na boisku przez 803 minuty. Do tego doszedł występ w przegranym spotkaniu Pucharu Polski z Bytovią Bytów.

Kosta Runjaić zdawał się nie być przekonanym do zawodnika, który grywał albo na lewej obronie, albo na lewym skrzydle. W obronie trener Pogoni bardziej cenił Ricardo Nunesa, na bokach pierwszeństwo mieli m.in. Adam Frączczak, Spas Delew czy Dariusz Formella.

Pech jednego szczęściem drugiego

364 - tyle minut Matynia rozegrał w pierwszych 10 kolejkach obecnego sezonu. Przełomem okazała się 11. kolejka i wyjazdowy mecz z Wisłą Płock (4:0), kiedy w 50. minucie 23-latek zmienił kontuzjowanego Nunesa. Matynia, który do tamtej pory grał tylko na skrzydle, wrócił na lewą obronę.

I kolejne trzy mecze z Jagiellonią (1:2), Lechem Poznań (3:0) i Arką Gdynia (3:2) zagrał od pierwszej do ostatniej minuty. Nie strzelił gola, nie zaliczył asysty. Po prostu trzy razy z rzędu zagrał dobry mecz w podstawowym składzie, co nie zdarzyło mu się od końcówki poprzedniego sezonu.

Jak się okazało to wystarczyło, by Matynia otrzymał powołanie do reprezentacji Polski na mecze z Czechami oraz Portugalią. 23-latek o fakcie dowiedział się od samego selekcjonera, który zadzwonił tuż przed oficjalnym ogłoszeniem kadry.

Odbierać telefony od nieznajomych

- Zdziwiony nie jestem, bo wierzę w siebie, ale na pewno jestem bardzo zaskoczony. Nikt do tej pory mi nie powiedział, że kadra mnie obserwuje, żadnych przecieków nie było - powiedział Matynia w rozmowie ze Sport.pl.

Powołanie do kadry przyszło w momencie niespodziewanym, ale też wyjątkowym, bo w niedzielę zawodnik Pogoni obchodził urodziny. - W ogóle to mam nauczkę, żeby odbierać połączenia od nieznajomych numerów, bo wcześniej bywało z tym różnie. Na szczęście telefon od trenera Brzęczka odebrałem. Rozmawialiśmy przez chwilę, ale i tak dał mi tyle radości, że jeszcze nie mogę spokojnie o tym opowiadać. Nie ma żadnego znaczenia, że prezent przyszedł dzień po urodzinach. Chciałbym bardzo, aby w moim życiu były wyłącznie takie niespodzianki - dodał.

Dla Matyni to pierwsze powołanie do seniorskiej reprezentacji Polski. Wcześniej zawodnik trzykrotnie powoływany był do zespołu U-20 prowadzonego przez Marcina Dornę. Zanim jednak piłkarz Pogoni podzieli szatnię m.in. z Robertem Lewandowskim czy Kamilem Glikiem, czeka go jeszcze poważny sprawdzian. W piątek szczecinianie podejmą u siebie mistrza Polski - Legię Warszawa.

Początek meczu o godz. 20.30, relacja na żywo na Sport.pl.

Reprezentacja Polski. Hubert Matynia: Na początku pomyślałem, że telefon od selekcjonera to żart

Reprezentacja Polski. Powołania na mecze z Czechami i Portugalią

Jerzy Brzęczek powołał piłkarzy do reprezentacji Polski. Decyzje wzbudziły spore kontrowersje

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.