Emiliano Sala nie zostanie znaleziony? Główny oficer przekazał straszną wiadomość

Trwa akcja poszukiwawcza nowego zawodnika Cardiff City, Emiliano Sali. Samolot, którym leciał argentyński piłkarz, zniknął w poniedziałek wieczorem z radarów nad kanałem La Manche. "Nikt w takich warunkach by nie przetrwał" - twierdzi John Fitzgerald, główny oficer Channel Islands Air Search.
Zobacz wideo

W poniedziałkowy wieczór samolot z Salą i jego pilotem zniknął z radarów nad kanałem La Manche. Akcja poszukiwawcza rozpoczęła się chwilę po zdarzeniu, liczono bowiem, że samolot bezpiecznie wylądował na wodzie. Do tej pory nie przyniosła ona żadnych rezultatów, bowiem nie znaleziono jeszcze żadnych elementów awionetki, którą lecieli do Cardiff. W związku z tym poinformowano, że poszukiwania skupiają się teraz na odnalezieniu wraku. Policja natomiast informuje, że akcja, która została wznowiona o poranku nadal trwa, a decyzja o jej kontynuowaniu nocą zostanie podjęta później. 

Jak informuje John Fitzgerald, szanse na odnalezienie piłkarza żywego są znikome. - Nikt w takich warunkach by nie przetrwał. Bardzo zdrowy człowiek przeżyłby cztery, może pięć godzin - twierdzi główny oficer Channel Islands Air Search, biorąc pod uwagę, że Sala wraz z pilotem mogli spędzić w wodzie już blisko 48 godzin. - Sądzę, że gdyby cokolwiek unosiło się na powierzchni, znaleźlibyśmy to już pierwszej nocy, kiedy warunki były naprawdę dobre - powiedział na łamach Reutersa. 

Sala wysłał ostatnią wiadomość przed zaginięciem

"Jestem na pokładzie. Samolot wygląda tak, jakby miał się rozpaść na kawałki. Jeśli za półtorej godziny nie będzie ode mnie żadnej wiadomości... Tato, boję się". Tak brzmiała ostatnia wiadomość Emiliano Sali przed lotem z Nantes do Cardiff. Opublikował ją Roger Gonzalez, dziennikarz CBS Sports.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.