Lotto Ekstraklasa. Górnik - Arka 1:1. Karetka i dwa gole w końcówce

W meczu piątej kolejki Lotto Ekstraklasy Górnik Zabrze zremisował na swoim boisku z Arką Gdynia 1:1. Obie bramki padły w końcówce spotkania.

W pierwszej połowie niedzielnego meczu bramki nie padały, ale strzałów było sporo - szkoda, że większość niecelnych. Górnik próbował osiem razy, z czego pięciokrotnie trafił w światło bramki, Arka na pięć prób myliła się za każdym podejściem.

Dziesięć minut po rozpoczęciu drugiej połowy doszło do zderzenia Tadeusza Sochy z Michałem Kojem. Kapitan Arki stracił przytomność i został odwieziony do szpitala. Koj również musiał opuścić boisko. Na szczęście żadnemu z nich nie stała się większa krzywda. WIĘCEJ>>>

Dalsza część gry przebiegała pod dyktando Arki, ale goście nie mogli trafić do siatki. W końcu, w 84. minucie dopięli swego. Z autu wyrzucił Zbozień, Jurado przyjął piłkę w polu karnym, obrócił się i zdobył bramkę mocnym strzałem.

Kibice Arki już zaczynali świętować, kiedy niespodziewanie nastąpiło wyrównanie. Wolsztyński dośrodkował z prawego skrzydła w pole karne, ale żaden z zawodników nie dotknął piłki. Mimo to wpadła ona do bramki bezradnego Steinborsa.

Wynik do końca nie uległ zmianie - Górnik zremisował z Arką 1:1, przez co obie drużyny zajmują teraz odpowiednio 5. i 6. miejsce w tabeli Lotto Ekstraklasy.

Zobacz wideo
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.