KONIEC MECZU. Manchester United pewnie pokonuje Everton 2:0 po bramkach Ryana Giggsa i Robina Van Persiego. Teraz liczy się już tylko środowy pojedynek z Realem Madryt.

Trzy minuty doliczył arbiter.

Everton nadal walczy o bramkę honorową. Rzut rożny.

Jelavić oddał groźny strzał na bramkę De Gei, ale ten sparował piłkę do boku. Pierwszy celny strzał Evertonu w drugiej połowie.

Giggs wyłóżył piłkę Van Persiemu, Holender oddał niesygnalizowany strzał, ale piłką przeleciała obok słupka.

Baines zamiast strzelać chciał jeszcze oddać piłkę koledze - jego dośrodkowanie przeciął jednak Carrick.

Rooney pięknie przyjął długie podanie, ale w polu karnym przegrał pojedynek z Jagielką.

Świetny powrót Carricka, który w ostatnim momencie ubiegł Osmana. Tylko rzut rożny dla Evertonu.

Cleverley mocno huknął sprzed pola karnego. Piłka o centymetry minęła bramkę Howarda.

Niebywałe zamieszanie w polu karnym Evertonu - Evans w jeden akcji trzy (!) razy uderzał z bliskiej odległości na bramkę Howarda. Goście mają wielkie szczęście, że nie przegrywają 0:3.

Kiks Jagielki w polu karnym i rzut rożny dla gospodarzy.

Rooney zahaczany w polu karnym przez Nevilla - sędzia jednak uznał, że to napastnik MU faulował, o co Anglik ma uzasadnione pretensje.

Everton na razie nie ma pomysłu na swoją grę - Manchester spokojnie kontroluje sytuację na boisku.

Długa akcja Manchesteru przed polem karnym Howarda, ale ostatecznie żaden z piłkarzy 'Czerwonych Diabłów' nie zdecydował się na strzał.

Początek drugiej połowy.

KONIEC PIERWSZEJ POŁOWY. Everton nie był drużyną wyraźnie gorszą, ale to Manchester United pewnie prowadzi na Old Trafford. Czy po przerwie goście będą w stanie wrócić do walki? Wracamy za 15 minut.

Rafael kapitalnie wypatrzył Van Persiego i uruchomił go prostopadłym podaniem. Holender wyszedł sam na sam z Howardem, minął go i skierował piłkę do pustej bramki. Jeden z obrońców próbował jeszcze wybić ją z bramki, ale nie udało się. To 19. bramka napastnika MU w sezonie.

Manchester prowadzi 2:0!

De Gea dwa razy w jeden akcji został zmuszony do piąstkowania. Fellaini miał szansę na strzał z 20 metrów, ale nie trafił w bramkę.

To na razie nie jest mecz Van Persiego... Holender przed chwilą sam trafił sobie piłką w rękę.