Trener Rennes ma dosyć "opery mydlanej" o transferze Fanniego

Trener Rennes Frederic Antonetti żali się na "operę mydlaną" o przyszłości obrońcy Roda Fanniego, który jest łączony z Marsylią i Liverpoolem

- Opera mydlana trwa - lamentuje Antonetti. - Jako trener, to jasne, że nie lubię, gdy sytuacja z piłkarzem jest taka: Mamy go, nie mamy go, mamy go, nie mamy go - tłumaczy.

Reprezentant Francji miał zeszłego lata przejść do Atletico Madryt, ale do transferu nie doszło. Dlatego Antonetti mówi, że teraz i tak denerwuje się trochę mniej, niż ostatnio.

- Pewnie, że jestem niespokojny. Ale się przyzwyczajam. Rod powiedział mi, że jest w zupełnie innej sytuacji, niż w sierpniu: Mam poukładane w głowie, nie ma obaw.

- Myślę jednak, że musi mieć wątpliwości, jak każdy człowiek, który ma do podjęcia decyzję, która może zmienić jego życie. Padły jednak pewne obietnice i jeśli chce się być wiarygodnym, trzeba szanować to, co się mówi - dodaje trener.

- Ze sportowej i finansowej perspektywy, możemy powiedzieć Rodowi: Zostań. Ale z psychologicznego punktu widzenia, nie byłoby to w porządku.

Marsylia poszukuje zastępstwa dla długotrwale kontuzjowanego Cesara Azpilicuety. Trener Didier Deschamps powiedział w tym tygodniu, że w kwestii transferu Fanniego "jest optymistą".

Miliony z Kataru skusiły Barcelonę >>

Więcej o:
Copyright © Agora SA