Ogromne pieniądze wydane na piłkarzy niczym się nie różnią od wielkich sum które cały czas przepływają między światowymi korporacjami. Są nawet o wiele niższe. Część z nich trafia zresztą do biedniejszych klubów i pozwala im choć w części uczestniczyć w uczcie tych bogatych. Krytycy często krytykowali niemądrze, a im mniej byli związani z piłką, tym ich argumenty były bardziej nietrafne. Dlaczego zapłacenie 94 mln euro to zbrodnia, a nagminne płacenie 20-30 mln za piłkarzy już nie?
"Sprzeciw wzbudziły pensje piłkarzy, choć domniemane 13 mln euro rocznie C. Ronaldo - przecież jednego z najwybitniejszych przedstawicieli bardzo konkurencyjnego fachu - to wręcz niewiele, skoro hollywoodzkie osobistości w typie Toma Cruise'a czy Willa Smitha biorą więcej za jeden film, mimo że ich aktorską wybitność podważyć łatwiej niż futbolową klasę Portugalczyka" - zauważa Rafał Stec.
Harry Redknapp ? w transferowej ofensywie