Śląsk znów potrzebuje pieniędzy: Miasto przeleje kolejne miliony złotych?

W piłkarskim Śląsku Wrocław ponownie brakuje pieniędzy. Wszystko wskazuje, że wbrew wcześniejszym deklaracjom miasto znów uratuje klub i przekaże do Śląska kilka milionów złotych.

W maju miasto zamieniło część z 6 mln zł pożyczki - udzielonej Śląskowi w 2012 roku - na akcje i ponownie zostało większościowym akcjonariuszem piłkarskiej spółki. Dzięki temu miejskie udziały w Śląsku wzrosły do 54,46 proc. Mniejszościowym akcjonariuszem stało się Wrocławskie Konsorcjum Sportowe, które teraz posiada nieco ponad 45 procent akcji Śląska.

Jednak ponowne przejęcie klubu przez miasto nie zmieniło jednej sprawy, z jaką Śląsk ma problem od dawna - ciągłego braku pieniędzy.

Władze Wrocławia od wielu miesięcy zapowiadają, że będą szukać nowego inwestora, aby sprzedać mu klub. Jednak na razie nikt taki się nie znalazł. Poważnym problemem jest także to, że Śląsk nadal nie posiada sponsora, który chciałby się reklamować na koszulkach piłkarzy. Pozyskiwanie mniejszych sponsorów i reklamodawców także nie jest najmocniejszą stroną wrocławskiego klubu. W efekcie sytuacja finansowa Śląska jest niełatwa.

Dlatego wrocławskiego klubu nie stać na zatrzymanie niektórych graczy. Odchodzą za darmo do innych drużyn, gdzie podpisują lepsze kontrakty. Poza tym Śląsk potrzebuje wzmocnień, uzupełnienia kadry. Nie jest tajemnicą, że wrocławianie chcą wykupić ze szwajcarskiego FC Sion Węgra Bence Mervo, ale trzeba za niego zapłacić kilkaset tysięcy euro. A pieniędzy brak. Skąd je wziąć?

Wzorem Kielc i Gliwic

Ciągły brak pieniędzy w klubie spowodował, że Społeczna Rada Sportu, która niedawno powstała przy Śląsku, zaapelowała do władz miasta i do innych właścicieli klubu, aby dofinansować zespół i przekazać mu kolejne pieniądze.

W apelu wysłanym do władz miasta członkowie Społecznej Rady Sportu napisali (pisownia oryginalna): "Szanowni Państwo, Rada Społeczna, działająca przy Śląsku Wrocław, zwraca się z apelem do właścicieli WKS Śląsk Wrocław SA o większe zaangażowanie finansowe. Z końcem sezonu - dzięki działaniom zarządu, trenerów i zawodników - Klub pozostał w Ekstraklasie. Teraz przed nami kluczowe tygodnie, które zadecydują, czy w przyszłym sezonie Śląsk będzie znaczącym klubem w polskiej lidze - czego byśmy sobie życzyli, czy jednak będzie musiał walczyć o utrzymanie w Ekstraklasie. O sukcesie sportowym nie decydują wyłącznie pieniądze, ale wiemy, że bez nich nie da się go osiągnąć. Dlatego apelujemy do wszystkich właścicieli Śląska o dofinansowanie Klubu. Szczególnie apelujemy do Pana Prezydenta i Rady Miejskiej, w tym wszystkich klubów radnych, by wzorem Kielc czy Gliwic, wsparli Klub środkami pozwalającymi nie tylko na egzystencję, ale i na rywalizację. Jesteśmy przekonani, że na takich działaniach zyska Wrocław, mieszkańcy i Klub".

W skład Społecznej Rady wchodzą m.in. niektórzy wrocławscy radni: Renata Granowska i Jarosław Krauze z Komitetu Rafała Dutkiewicza z Platformą, Rafał Czepil z Prawa i Sprawiedliwości, Paweł Rańda z Klubu Radnych Nowoczesna, a także były piłkarz Janusz Sybis oraz przedstawiciel grup kibiców i dziennikarze.

Śląsk w ostatnich latach głównie utrzymywany jest z miejskich pieniędzy. W latach 2014-2016 miasto przekazało do piłkarskiej spółki 25 mln zł. Jednak prezydent Rafał Dutkiewicz zapowiadał, że gmina będzie stopniowo zmniejszać finansowanie zawodowych piłkarzy, dlatego w tym roku dotacja dla Śląska miała wynieść 3 mln zł. Wszystko wskazuje, że jednak dostanie więcej pieniędzy.

Jak zostać królem

Dlaczego radni chcą przekazać dodatkowe środki na Śląsk?

- Śląsk nie jest w dobrej sytuacji finansowej, dlatego potrzebuje dofinansowania - przekonuje Renata Granowska, radna Platformy. - W ostatnich latach tylko miasto przekazywało naprawdę duże pieniądze do klubu. Niestety, przedstawiciele Konsorcjum wspomagali Śląsk małymi sumami, bo 300 tysięcy rocznie, to nie są wielkie pieniądze. Teraz trzeba dobrze przygotować Śląsk do sprzedaży. Dlatego należy wzmocnić go sportowo, tak aby był królem czy nawet asem w ekstraklasie. Silny, walczący o czołowe miejsca klub łatwiej będzie sprzedać - wierzy Granowska.

Postawieni pod ścianą

Co ciekawe, pod apelem o dodatkowe pieniądze dla Śląska podpisał się też Rafał Czepil, szef radnych PiS. To o tyle zaskakujące, że Prawo i Sprawiedliwość wcześniej krytykowało wydawanie publicznych pieniędzy na wrocławskich piłkarzy. - Uważam, że główny ciężar utrzymywania Śląska powinni ponosić sponsorzy i prywatni właściciele - podkreśla Rafał Czepil. - Ale jesteśmy w okresie przejściowym i być może trzeba będzie jeszcze raz, pewnie po raz ostatni, dofinansować klub z kasy miejskiej.

Ale Czepil zaznacza, że klub nie może szantażować miasta i tak często domagać się pieniędzy.

Czepil: - Wydawać publiczne pieniądze jest łatwo, a nie o to przecież chodzi. Nie może być tak, że miasto ciągle będzie dosypywać pieniądze do klubowej kasy. I jeszcze jesteśmy stawiani pod ścianą na zasadzie - jak nie dacie pieniędzy, to upadniemy. Teraz rolą miasta jest jak najszybsze znalezienie inwestora. Niestety, od czasu odejścia ze Śląska Zygmunta Solorza poszukiwania trwają bardzo długo i nie dają konkretnych efektów.

Jednak nikt z naszych rozmówców nie chciał mówić, jaką kwotę Śląsk może teraz dostać od miasta.

Szukać sponsorów

Apel członków Społecznej Rady Sportu o dodatkowe dofinansowanie Śląska został też wysłany do prywatnych właścicieli klubu. Jednym z nich jest Rafał Holanowski z firmy Supra Invest. Holanowski nie odpowiada wprost na pytanie, czy przekaże do Śląska dodatkowe pieniądze. Zwraca natomiast uwagę na inny problem.

- Niestety, w ostatnim czasie Śląsk przestał pozyskiwać sponsorów. To bardzo niedobrze - podkreśla Holanowski. - Zawodowe kluby piłkarskie nie mogą funkcjonować tylko i wyłącznie w oparciu o pieniądze właścicieli. Koniecznie trzeba szukać innych źródeł finansowania, a w Śląsku tak się nie dzieje - analizuje Holanowski.

Rada da radę?

Wszystko wskazuje, że rada miasta zajmie się apelem na swoim ostatnim przed wakacjami posiedzeniu, czyli 7 lipca. Jeśli pod wnioskiem podpisali się przedstawiciele różnych klubów rady, to czy jest już przesądzone, że Śląsk dostanie kolejną pomoc od miasta?

- Nie jest przesądzone, że rada zagłosuje za dofinansowaniem Śląska - zaznacza Renata Granowska. - Jest 37 radnych i każdy ma jeden głos. Choć liczę na to, że pomysł uzyska większość - kończy.

Jednak z nieoficjalnych informacji wpływających ze Śląska wynika, że w klubie wierzą w pomoc miasta. Wszystko wskazuje, iż klub dostanie z miejskiej kasy kolejne 3 mln zł.

Mimo kilku próśb nie udało nam się w tej sprawie uzyskać komentarza prezydenta Rafała Dutkiewicza.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.