Klopp głosował przeciwko zakupieniu kluczowego celu transferowego Borussii, bo nie podobał mu się jego sposób prezentowania radości po zdobytej bramce. Cramer opowiada, że obecny manager Liverpoolu zainteresował się zawodnikiem po obejrzeniu fragmentów jego występów, ale odrzuciły go samolubne "cieszynki".
Dyrektor nie zdradza, o kogo chodziło, ale mówi, że Klopp był bardziej zaniepokojony tym, że piłkarz jest zbyt skupiony na własnych występach, niż cieszył się na ewentualne korzyści, jakie mogłaby przynieść jego gra.
- "To nie jest gość dla Dortmundu. Cieszy się dla siebie, a nie dla klubu" - cytuje Kloppa Cramer.
- Wszyscy zawodnicy wiedzą, że zespół jest najważniejszy. Jestem przekonany, że taką filozofią posługiwaliśmy się, zatrudniając właśnie kogoś takiego jak Juergen Klopp - dodaje pracownik Borussii.