Primera Division. Zachodny: Rodriguez problemem dla Ancelottiego?

Przyjście Jamesa Rodrigueza jeszcze nie zostało oficjalnie potwierdzone, ale w Realu Madryt już przynajmniej jedna osoba ma z tym transferem problem. Nie, nie chodzi o księgowego - to Carlo Ancelotti musi tak wielu genialnych piłkarzy zmieścić na boisku - pisze specjalnie dla Sport.pl Michał Zachodny, bloger, współpracownik m.in. Goal.com, scout i analityk InStat Football.

Luis Suarez w Barcelonie? Real nie mógł pozostać bez odpowiedzi. W Hiszpanii wyścig zbrojeniowy nie trwa od dziś, a olbrzymie pieniądze z praw telewizyjnych pompowane w dwójkę odwiecznych rywali pozwalają im na takie szaleństwa. Długi? Podatki? Kontrole? Detale, które przy możliwości sprzedania kolejnych setek tysięcy koszulek z numerem dziesiątym i napisem "James" na plecach są praktycznie niczym.

To może być przytyk w stronę hiszpańskich hegemonów, lecz Primera Division już od dawna funkcjonuje w takim systemie i nie ma się tak źle, co widzieliśmy choćby po ostatnim sezonie europejskich pucharów. O ile jednak Barcelona postawiła na naprawianie własnego systemu wymieniając piłkarzy na wielu pozycjach, tak w Madrycie największej rotacji należy spodziewać się w środku pola.

Carlo Ancelotti musi doskonale zdawać sobie sprawę z ryzyka tej decyzji. Przyjście Toniego Kroosa i Jamesa Rodrigueza będzie niemal tąpnięciem w podstawowej jedenastce "Królewskich", bo przecież nowe nabytki nie będą okupowały ławki rezerwowych.

Gdzie więc Włoch zrobi dla nich miejsce?

Ryzyko wynika nie tylko z faktu podpisania dwóch świetnych pomocników, ale też samej decyzji w ulepszaniu składu na taką skalę. Mówimy przecież o zwycięzcach Ligi Mistrzów i Pucharu Króla, ze świetnym atakiem BBC i imponującym trio w środku pola. Gdyby zapytać kibiców "Królewskich", gdzie ich skład wymaga zmian, to pewnie wskazaliby na boki obrony, a nie drugą linię. Zwłaszcza że Kroos może zająć miejsce najlepszego piłkarza z finału Ligi Mistrzów, Angela Di Marii.

Ta zmiana wydaje się najprostsza do wprowadzenia. Oczywiście Real straci trochę z tej dynamiki i talentu Argentyńczyka w dryblingu, ale za to Kroos kapitalnie rozgrywa, jego prostopadłe podania mogą wielokrotnie otwierać drogę do bramki Bale'owi czy Cristiano Ronaldo. O możliwym odejściu Di Marii mówi się coraz głośniej, choć pozbywanie się tak uniwersalnego piłkarza w niemal szczytowym momencie jego kariery wydaje się bezsensowne. Zwłaszcza że Ancelotti rok temu chwalił Argentyńczyka po odejściu do Arsenalu Oezila twierdząc, że ten pierwszy zapewnia mu większą równowagę w zespole.

Czy Kroos ją zaburzy? Tak - bo Real w ostatnim sezonie mocno opierał się na błyskawicznych kontrach, a świetna współpraca Di Marii z Ronaldo okazywała się kluczowa w najważniejszych momentach sezonu, m.in. w rewanżu z Bayernem w Monachium. Nie - bo Kroos oferuje lepszą kontrolę w utrzymywaniu piłki, jednocześnie doskonale wiedząc, gdy przyspieszyć grę podaniem. Inaczej niż Di Maria, który głównie szukał tego indywidualnym rajdem.

Jednak bliżsi odejścia wydają się być Sami Khedira i Asier Illarramendi - pierwszy stracił miejsce w składzie na rzecz choćby Luki Modricia, drugi nie okazał się wzmocnieniem w rywalizacji w środkowej strefie. Ich pozbycie się oznaczałoby mniej opcji defensywnych pośród pomocników, bo Toni Kroos nawet w finale mundialu pokazał, że ten aspekt jego gry nie jest najmocniejszy. Jeśli więc rywale będą szukali słabych punktów w gwiazdozbiorze Realu, to kwestia ograniczonego wsparcia Alonso będzie z pewnością poruszana na odprawach taktycznych.

Koniec z BBC?

Z Jamesem Rodriguezem sytuacja wydaje się jeszcze trudniejsza do przewidzenia - choćby z tego względu, że Real kupuje zawodnika bardzo uniwersalnego, ale najlepiej grającego w roli "dziesiątki" czy nawet piłkarza o wolnej roli. Jednak na to Ancelotti nie będzie mógł sobie pozwolić - oznaczałoby to albo posadzenie kogoś z dwójki Modrić-Alonso (zostawiając Kroosa w pierwszym składzie), albo jeszcze mniej realne rozwiązanie bez Bale'a czy Cristiano.

Może więc Real pójdzie w zgodzie z najnowszym trendem i dla szukającego efektownych rozwiązań Kolumbijczyka Ancelotti znajdzie miejsce wycofując napastnika. Najbardziej istotna byłaby wymienność pozycji, bo np. Cristiano Ronaldo mógłby grać na tej pozycji, ale często gubiąc obrońców zbieganiem na skrzydła. Jednak trudno zarzucić Benzemie, by nie spełniał zadań w ostatnim sezonie, ani nie pasował do schematów Ancelottiego. Niemal abstrakcyjną opcją wydaje się gra trójką obrońców, by włoski szkoleniowiec zyskał dodatkowe miejsce w środku pola.

Ułożenie tych klocków jest niezwykle trudne, nawet czysto teoretycznie. Możliwe, że nawet sam Ancelotti nie ma gotowego jednego preferowanego ustawienia i przy sporej liczbie spotkań, zwłaszcza w sezonie po mundialu, najważniejsza może okazać się rotacja. To jednak byłoby rozwiązanie tymczasowe, które może zemścić się na Realu w kluczowych momentach, gdy potrzebna będzie najlepsza jedenastka w najpłynniejszym systemie. Jeśli jednak chodzi o piłkarzy, którzy w takich chwilach potrafią "robić różnicę", "Królewscy" mają ich chyba najwięcej w Europie.

Zobacz wideo

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Agora SA