Transfery. Southampton stracił na transferze Bale'a 25 mln euro

Prezes Tottenhamu Daniel Levy uratował dla Kogutów fortunę dzięki szczwanemu posunięciu biznesowemu, które odebrało Southamptonowi możliwość uszczknięcia sporej części ze 100 mln euro, które wydał na Garetha Bale'a Real Madryt.

Tottenham kupił Bale'a sześć lat temu za 5 mln euro. Drugie tyle miał zapłacić zgodnie z przeróżnymi zawartymi w umowie klauzulami. Southampton zaprzecza i nie jest to na sto procent pewne, ale w kontrakcie zawarto również zapis o 25 proc. (!) przypadających klubowi z kolejnej sprzedaży Walijczyka.

Gdy Southampton znalazł się w poważnych tarapatach finansowych, Levy ubił fantastyczny interes z ówczesnym prezesem Świętych, Rupertem Lowe'em, wykupując zarówno klauzule o dodatkach, jak i tę o partycypacji w zyskach z kolejnego transferu zawodnika. Podobno Southampton przyjął wtedy w zamian 3 mln euro.

Jeżeli przyjmiemy, że Real kupił Bale'a za 100 mln euro, to Tottenham oszczędził, a Southampton stracił na tym interesie 25 mln euro (22 mln, jeśli odjąć zarobione wcześniej 3 mln).

Kolejne doniesienia z Southampton, które - co zrozumiałe - wstydzi się teraz swojego kroku, mówią, że w umowie zawarto zapis o znacznie mniejszym odsetku niż 25 proc. Wiadomo jednak, że chodzi co najmniej o 11 proc.

Dzisiaj może się to wydawać bolesne dla Southamptonu, ale wtedy przyszłość klubu była naprawdę niepewna. Dzięki zastrzykowi gotówki udało się znaleźć kupca na klub, wyczyścić dług i awansować o dwie klasy rozgrywkowe - z powrotem do Premier League.

Southampton nadal może jednak liczyć na 2 mln euro za wyszkolenie urodzonego w Cardiff skrzydłowego. I dorobienie się na podobnej klauzuli w przypadku sprzedaży przez Arsenal Thea Walcotta. Święci nie popełnią chyba dwukrotnie tego samego błędu.

Zobacz wideo
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.