Lato: Będziemy karać do bólu ?
W sobotę odbył się zjazd PZPN, podczas którego odrzucono projekt uchwały, dotyczącej abolicji. Oznacza to, że kluby będą mogły być karane za przewinienia popełnione w aferze korupcyjnej. Abolicja była pomysłem prezesa PZPN Grzegorza Laty i przepadnięcie uchwały uznaje się za jego porażkę.
Wynik głosowania był niespodziewany i możliwy prawdopodobnie tylko dlatego, że wprowadzono nowy, anonimowy system głosowania, który, nawiasem mówiąc, został użyty niezgodnie ze statutem, bo nie była to sytuacja, w której można było głosować anonimowo.
Były szef Wydziału Dyscypliny PZPN, Adam Gilarski, zdradza, że zaraz po głosowaniu, w zamkniętym pokoju, spotkali się najważniejsi przedstawiciele PZPN, którzy chcieli ratować jeszcze uchwałę. Sami prawa nie znali, zapytali go więc czy można głosować na tym samym zjeździe drugi jej projekt.
- Powiedziałem, że dopóki ten punkt obrad nie zostanie definitywnie zamknięty, można zgłosić taki wniosek - mówi. - Jednak trzeba było przekonać kogoś z delegatów, by taki projekt zgłosił z sali - dodaje, ale dokonanie tej sztuki na czas już się nie udało.
Podobno w trakcie zamkniętego spotkania któryś z członków zarządu rzucił: "Grzesiu, nie wracaj na salę, bo mogą prezesa odwołać".
- Traktuję to w kategorii żartu - komentuje Gilarski. - Zauważyłem jednak, że prezes Lato czuje się opuszczony przez najbliższych współpracowników - zwraca uwagę.
Lato: Temat abolicji uważam za zamknięty. Cacek: komuś przeszkadzał Widzew! Minister Drzewiecki zwolennikiem abolicji >