Beenhakker chce pracować na dwa fronty ?
- Nie mogłem sobie jednak pozwolić na sytuację, w której rano otwieram gazetę i czytam, że selekcjoner krytykuje swojego pracodawcę - mówi Grzegorz Lato. Prezes PZPN zdaje sobie sprawę z tego, że napięta sytuacja między nim a Leo Beenhakkerem mogła być wynikiem manipulacji medialnych i ma nadzieje, że wszystkie wątpliwości zostały już wyjaśnione.
Selekcjoner ma ważny kontrakt do listopada, z możliwością przedłużenia do czerwca, jeśli będzie mógł pochwalić się dobrymi wynikami swojej drużyny. Główny cel to oczywiście awans do finałów mistrzostw świata.
- Ma zadanie do wykonania. Zarówno on, jak i piłkarze doskonale wiedzą, o jaką premię grają. A powiem panu, że to naprawdę godziwe pieniądze. Podsumowując: trener będzie rozliczony z wyniku końcowego swej pracy.
Lato odniósł się także do relacji ze Zbigniewem Bońkiem, który miał być wiceprezesem ds. zagranicznych, ale posady nie przyjął. - Nie będę go więc do niczego zmuszać. Zresztą dał dowód swemu stosunkowi do nowych władz, mówiąc: "jak sobie wzięli rower, to niech teraz pedałują".
Nalepa nie ma pieniędzy dla żony, chce grać w Wiśle - czytaj tutaj ?