PZPN daje wędkę całej Polsce. Jest nowy program szkoleniowy

Związek przedstawił swój program szkoleniowy - Narodowy Model Gry. I ogłosił system finansowego wsparcia dla klubów promujących młodych piłkarzy w ekstraklasie, I i II lidze. Ma na to przeznaczać 10 mln zł rocznie

Spójną i ujednoliconą koncepcję szkolenia mają Niemcy, Hiszpanie, Belgowie, Anglicy, Holendrzy, Szwajcarzy i Francuzi. Teraz, po kilku latach pracy związkowych trenerów, stworzyli ją też Polacy. I może dzięki podobnym inicjatywom kiedyś piłkarze będą potrafili grać w ataku pozycyjnym.

- Jako młody piłkarz Widzewa zapytałem trenera Piechniczka: "Po co w kółko trenujemy trzy schematy ataków?" - mówił prezes PZPN Zbigniew Boniek. - Odpowiedział: "Jeśli będziecie mieli zakodowane trzy systemy gry w ataku i dołożycie swoją inwencję, nikt was nie zatrzyma. Jeśli będziecie polegać jedynie na inwencji, zrobi się bałagan". I faktycznie, zdecydowaną większość naszych goli strzeliliśmy dzięki tym schematom. Dlatego potrzebujemy Narodowego Modelu Gry. Pozwoli nam mówić jednym piłkarskim językiem - mówił wczoraj prezes PZPN, ogłaszając publikację 350-stronicowej książki, która zawiera setki proponowanych rozwiązań dla zawodników i trenerów w różnych sytuacjach boiskowych: kiedy zespół ma piłkę, kiedy jej nie ma, kiedy odbiera. Publikacja ma zainspirować trenerów w całym kraju. Ale adresatem są raczej mniejsze kluby, te największe - Lech, Zagłębie czy Legia - rozwijają już swoje koncepcje.

Co proponuje NMG? Choćby to, by od najniższych kategorii wiekowych zespoły rozpoczynały tworzenie akcji już od linii obrony i stosowały ustawienie 4-3-3 (jak Belgowie). - Wybraliśmy ten system, bo kreuje zawodników myślących, grających do przodu - mówił Marcin Dorna, trener młodzieżówki i koordynator projektu. Trenerom dajemy wędkę, a nie rybę. Nie zamykamy się też na poprawki, czekamy na uwagi. To próba dostosowania się do wymogów współczesnej piłki, ale czujni na zmiany będziemy cały czas. Są federacje w Europie, które jeden do jednego próbowały skopiować rozwiązania. My chcieliśmy stworzyć coś swojego, więc nasz model od belgijskiego różni np. szybkość przejścia z obrony do ataku. Bo kontratak zawsze był naszą narodową cechą.

7 tys. podręczników zostanie wysłanych do wojewódzkich związków, ma je dostać każdy klub w Polsce. NMG można też ściągnąć ze strony internetowej PZPN, który liczy, że trenerzy będą z niego korzystać, ale nie ma przymusu. Sam związek zamierza uczyć zawodu w oparciu o NMG w Szkole Trenerów oraz na kursach w wojewódzkich związkach.

Wiceprezes ds. szkolenia Roman Kosecki przekonywał: - Każdy mądry trener już dziś po nią sięgnie. A Boniek dodawał: - To sposób logicznego prowadzenia piłkarzy od żaków do seniorów.

Powstanie też Pro Junior System, czyli system wsparcia dla klubów, które stawiają na młodych piłkarzy. PZPN będzie przyznawał punkty za udział zawodników do 21. roku życia w meczach ligowych oraz reprezentacyjnych, na koniec sezonu stworzy klasyfikację i najlepszych wynagrodzi finansowo. Federacja będzie przeznaczać na ten cel 10 mln zł rocznie: 3 mln zł dla trzech najlepszych klubów ekstraklasy, 4,5 mln zł dla pięciu z I ligi, 2,5 mln zł dla pięciu z II ligi. Program rozpocznie się w następnym sezonie (pod uwagę wzięci zostaną urodzeni w 1996 r. i młodsi). Gdyby system działał już w poprzednim sezonie, klasyfikację w ekstraklasie wygrałby Lech (otrzymałby 1,4 mln) przed Pogonią (1 mln) i Jagiellonią (600 tys.). W I lidze byłyby to: Arka Gdynia (1,3) i Zagłębie (1,1). W II lidze - Wisła Puławy (750 tys.). Dla klubów z niższych lig to poważne wsparcie, które może zmienić sposób myślenia i priorytety. Na to liczy związek. Od teraz stawianie na młodzież może przynieść wymierne korzyści nie tylko po kilku latach, czyli z transferów, ale też już po zakończeniu sezonu.

W punktacji istotne jest rozróżnienie, które wprowadził PZPN. Będą dwie kategorie młodych - dwa razy więcej punktów można dostać za korzystanie z wychowanka (zawodnik, który był w klubie przynajmniej trzy lata) niż za młodzieżowca (każdy młody sprowadzony niedawno). Piłkarz musi też rozegrać co najmniej 270 minut i pięć meczów w sezonie, aby został zaliczony. Kluby zdegradowane nie będą uwzględnianie w podziale nagród finansowych. - Mamy na ten cel zabezpieczone środki na kilka lat. Funkcjonowanie tego systemu oraz Narodowego Modelu Gry ocenimy za kilka lat - mówił Boniek.

Na rozwoju akademii zależy też zrzeszającej 16 klubów Ekstraklasie SA. Być może od następnego sezonu kluby zaczną odwiedzać audytorzy belgijskiej firmy Double Pass, by ocenić w nich jakość szkolenia. Ekstraklasa SA, wraz z Ministerstwem Sportu i Turystyki, planuje też rozwijać piłkarskie przedszkola dla dzieci w wieku 4-11 lat, które kilka klubów już prowadzi (np. Lech w aż pięciu województwach i 50 ośrodkach). Po dekadach zastoju nareszcie w polskiej piłce coś się dzieje, wysyp pomysłów wręcz zaskakuje. Kilka lat temu trudno było o choćby jeden.

Zobacz wideo

Kogo wyślemy na Euro 2016? Oceniamy szanse piłkarzy w kadrze Nawałki

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.