Ekstraklasa: Konsultujemy się z policją, mamy realny plan

Opcją numer 1 jest Stadion Narodowy w Warszawie 11 lutego, opcja numer dwa jest taka sama. Przeniesienie spotkania nie wchodzi w grę. Nie ma innego terminu, w którym moglibyśmy rozegrać mecz - mówi Adrian Skubis, rzecznik Ekstraklasy S.A.

W piątek władze stolicy nie zgodziły się na przeprowadzenie meczu o Superpuchar Wisła Kraków - Legia Warszawa na Stadionie Narodowym. Powodem odmowy były negatywne opinie policji, straży pożarnej i sanepidu. - Znamy te uwagi. Z tego, co wiem, decyzja miasta została podjęta na podstawie opinii z 27 stycznia. Trudno żeby ktoś zgodził się na rozegranie meczu, skoro dziś na stadionie nie ma nawet murawy. Wierzę jednak, że odwołanie będzie skuteczne, bo mamy gwarancję, że murawa będzie położona w przyszłym tygodniu - mówi Skubis.

Największym problemem dla policji jest brak gwarancji, że uda się skutecznie rozdzielić zwaśnionych kibiców obu drużyn. Ekstraklasa S.A. uznała, że wystarczy, by zasiedli na przeciwległych krańcach trybun, w sektorach za bramkami. Zdaniem policji to jednak za mało, bo stadion jest tak zbudowany, że można bez problemu przemieszczać się między sektorami. - Wypracowaliśmy z policją rozwiązanie, jak odseparować zorganizowane grupy kibiców. Chodzi o przybycie kibiców Wisły do Warszawy, przetransportowanie ich na stadion, podstawienie pod właściwą - odseparowaną - bramę, wprowadzenie odpowiednimi, wyłącznymi ciągami komunikacyjnymi, wreszcie - wprowadzenie sektorów buforowych, które rozdzielałyby kibiców. W podobny sposób odseparowane będą zorganizowane grupy kibiców Legii. Jest to realny plan, konsultowany ze wszystkimi podmiotami, które wydają opinię. Dlatego jesteśmy pewni, że nasze odwołanie będzie skuteczne - kończy Skubis.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.