Dariusz Wdowczyk: Wyrok jest surowy, ale sprawiedliwy

- Mieliśmy wszystko, najlepszy zespół, ale nie mogliśmy rywalizować w sportowy sposób - powiedział w programie ?Tomasz Lis na żywo? Dariusz Wdowczyk, w pierwszym, wywiadzie od półtora roku. Trener został skazany na 3 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat za kupowanie meczów, gdy był trenerem Korony Kielce. Pod koniec przeprosił tych których zawiódł, w szczególności rodzinę i bliskich. Stwierdził, że chciałby wrócić do piłki.

- W 2002 r. zostałem trenerem Korony Kielce, która grała wtedy w trzeciej lidze, była na 11 miejscu. Wygraliśmy 10 meczów, ale nie mogliśmy w sportowy sposób rywalizować z Cracovią, która wtedy awansowała. W kolejnym sezonie mieliśmy najlepszy zespół, mieliśmy wszystko, ale działy się dziwne rzeczy. Gdy zaczęła się runda wiosenna pojawiła się propozycja - Powiedział Wdowczyk w programie.

- Nie ja byłem inicjatorem, ale pojawił się człowiek, który powiedział że może nam pomóc - opowiedział Wdowczyk o tajemniczej postaci, którą był Andrzej B. - On pomógł już zespołom, które awansował wcześniej, w tym rok wcześniej - wyjaśnił były trener. - Razem z najbardziej doświadczonymi piłkarzami zespołu, którzy grali już i w drugiej i w pierwszej lidze ustaliliśmy, że w to wchodzimy. Po awansie, nigdy później, a także nigdy wcześniej nie przyjąłem podobnej propozycji, choć ów człowiek mi takie rzeczy proponował - wyjaśnił.

Zapytany dlaczego przy pierwszym spotkaniu nie wyrzucił osoby która zaproponowała mu handlowanie meczami za drzwi, tłumaczył się presją wyniku. - W środowisku piłkarskim nikt nie spodziewał się jak rozwinie się sprawa korupcji gdy przyjmowano antykorupcyjną ustawę, bodajże w 2004 r. Do pierwszych zatrzymań. Sam nie spodziewałem się że to CBA, gdy półtora roku temu usłyszałem pukanie do drzwi. Choć już wcześniej zatrzymano piłkarzy Korony i kierownika drużyny - wyjaśnił Wdowczyk.

Dzień po zatrzymaniu pojechał z prowadzoną przez siebie Polonią Warszawa na mecz do Gdańska z Lechią. Zostało to odebrane jako wyraz pychy i arogancji. - Ostatnią rzeczą na jaką miałem wtedy ochotę był wyjazd do Gdańska. Ale zadzwonił do mnie prezes i powiedział że jeśli nie pojadę, będzie to działanie na szkodę wizerunku klubu. więc po powrocie do Warszawy wsiadłem w samochód i pojechałem do Gdańska. Na pewno nie było przyjemne to, ze media i kibice skupili uwagę na mnie zamiast na meczu - powiedział były trener.

Na zakończenie Wdowczyk stwierdził, ze chciałby w jakiś sposób odpracować swoje winy i wrócić do piłki. - Nie mam obaw przed przeproszeniem tych, których zawiodłem. Kibiców, ale w szczególności rodzinę i bliskich.

Kim jest?

Dariusz Wdowczyk, były reprezentant Polski, piłkarz Legii i Celtiku Glasgow a także trener m.in. Legii Warszawa i Korony Kielce został zatrzymany przez CBA w marcu zeszłego roku po zarzutem ustawiania meczów. Prokuratorzy zakwestionowali 14 meczów drużyny prowadzonej przez Wdowczyka w sezonie 2003/2004.

Wojciech Łobodziński: Nic mi nie wiadomo o korupcji

Więcej o:
Copyright © Agora SA