Piłka nożna. Wójcik. Dar dla młodzieży

Szkoła piłkarska w Ulanowie chce zatrudnić skompromitowanego w aferze korupcyjnej trenera Janusza Wójcika, który ma m.in. pomagać szkolić nastolatków

Były selekcjoner ma się pojawić w Ulanowie na Podkarpaciu 20 lutego na konferencji prasowej poświęconej powstaniu szkoły piłkarskiej przy tamtejszym liceum ogólnokształcącym. Wójcik ma w niej pełnić funkcję koordynatora - przygotować autorski program szkoleniowy i doradzać.

Wójcik zdobył z reprezentacją olimpijską srebrny medal na igrzyskach w Barcelonie w 1992 r. Ale od początku towarzyszyły mu kontrowersje. Piłkarzy Wójcika posądzano o stosowanie dopingu, ale sprawa została rozmyta. Zarzuty dla Aleksandra Kłaka, Piotra Świerczewskiego i Dariusza Koseły oddalono. W 2008 r. trener został zatrzymany i postawiono mu zarzuty korupcyjne dotyczące okresu, gdy prowadził Świt Nowy Dwór Mazowiecki. Łącznie postawiono mu 15 zarzutów, do których zresztą się przyznał i dobrowolnie poddał się karze. Prawomocnym wyrokiem został skazany w październiku 2014 r. na dwa lata w zawieszeniu na pięć lat. Miał też zapłacić grzywnę w wysokości 64 260 zł oraz otrzymał dwuletni zakaz wykonywania zawodu trenera. Dodatkowo, już w 2012 roku, komisja dyscyplinarna PZPN ukarała Wójcika czteroletnią dyskwalifikacją.

W środowisku piłkarskim Wójcik znany był ze swojego motywującego zawołania do piłkarzy: "Kiełbasy do góry i golimy frajerów". Uchodził za cynika, gdziekolwiek się pojawił, zawsze łamał wszelkie zasady i siał patologię. Był trenerem Legii Warszawa, której w 1993 roku odebrano tytuł za ustawienie ostatniego meczu sezonu z Wisłą. Prowadził reprezentację Polski w przegranych eliminacjach Euro 2000 i bez skrępowania mawiał: "Alkohol był, jest i będzie na zgrupowaniach". Namiętność do picia ujawniła się, gdy był posłem na sejm z Samoobrony. W 2006 roku wracał z Balu Mistrzów Sportu, prowadząc samochód zygzakiem w Alejach Jerozolimskich. Policja wykryła u niego 1,48 promila alkoholu we krwi. To uniemożliwiło mu objęcie stanowiska ministra sportu. W aferze taśmowej kolega z Samoobrony Wojciech Mojzesowicz wypowiada słowa o Wójciku: "Rozmawiałem wczoraj z tym od piłki też. My byśmy go zrobili ministrem sportu, no ale, k..., jechał po pijanemu i jest z tym kłopot".

Skąd pomysł, żeby w Ulanowie Wójcik pracował z młodymi piłkarzami? - Zastanawialiśmy się nad stworzeniem szkoły piłkarskiej w ramach szkoły średniej. Padł pomysł, aby znaleźć osobę, która ma doświadczenie i osiągnięcia. Stowarzyszenie szukało fachowca i wybraliśmy trenera Wójcika - mówi Janusz Bronkiewicz, wiceprzewodniczący rady powiatu niżańskiego.

Czy korupcyjna przeszłość Wójcika nie ma znaczenia? - Dla mnie jego osiągnięcia sportowe i jego pozycja za granicą są niezaprzeczalne. W międzynarodowym środowisku piłkarskim jest to fachowiec najwyższej klasy - podkreśla Bronkiewicz i dodaje, że skoro były selekcjoner przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze, to sprawa dla niego jest zamknięta. - Niewielu było stać na to, by się przyznać - uważa organizator konferencji.

Starosta powiatu niżańskiego Robert Bednarz: - To trudna sprawa. Pan Wójcik ma swoje sukcesy, których nikt mu nie odbierze. Był skazany za korupcję, ale powiem szczerze, że za bardzo nie wnikałem w te sprawy. Ludzie na pewno to obiektywnie ocenią. Ja jako starosta zostałem tylko zaproszony na konferencję. Jako powiat nie jesteśmy organem prowadzącym to przedsięwzięcie.

Janusz Wójcik: - Dla mnie temat jest zakończony. Poddałem się karze. Wszystko się uprawomocniło.

Jak wyobraża sobie swoją rolę koordynatora? - To bardzo dobra inicjatywa, tylko trzeba to umiejętnie poukładać. Chcę znaleźć utalentowanych chłopców, tak aby w przyszłości mogli zasilać kluby z regionu. Sami się do mnie odezwali, więc dlaczego nie miałbym im pomóc, skoro idea jest dobra? Na amatorszczyznę jednak nie pójdę. Muszę najpierw wszystko zobaczyć. Ocenić tych chłopaków - mówi Wójcik.

Bronkiewicz twierdzi, że Wójcik ma pomagać szkole na zasadzie wolontariatu. - Nie oszukujmy się, szkoła działa w formie stowarzyszenia [finansowana jest ze środków samorządowych] i nie stać jej na to, by zaangażować trenerów, którzy wzięliby za to gigantyczne pieniądze. Nie otwieramy prywatnej szkoły pana Janusza Wójcika. Pan Wójcik nie przyjeżdża tutaj na swoje nowe miejsce pracy. Nie będzie prowadził treningów. Pomaga nam w organizacji tego przedsięwzięcia - stwierdza Bronkiewicz.

Jednocześnie dementuje pojawiające się w mediach informacje, jakoby patronat nad szkołą piłkarską w Ulanowie miała Wisła Kraków. Zaprzeczył temu w środę też krakowski klub. - Nie ustalaliśmy nic i nie podpisywaliśmy żadnych kontraktów z Wisłą. Mamy takie założenie: stworzymy bazę lokalową, bazę szkoleniową i dopiero wtedy rozpoczniemy z klubami i sponsorami rozmowy na ten temat. I to nie jest ustalone, że Wisła będzie miała patronat. Jest wiele klubów, które bierzemy pod uwagę - kończy Bronkiewicz.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.