Ronaldinho zdobywa bramki i pomaga dzieciom

Kilka miesięcy wystarczyło, by Ronaldinho stał się jednym z najważniejszych piłkarzy AC Milan. Brazylijczyk jest bardzo skuteczny, a każdy jego gol to 10 tysiecy dolarów dla Fundacji Milanu. - Cieszę się również dlatego, że dzięki golom pomagam ludziom. Wiem, że moje gole są potrzebne nieszczęśliwym dzieciom - mówi Ronaldinho w wywiadzie dla ?La Gazzetta dello Sport?..

Piłkarze Bolonii przeciw rasizmowi ?

Pomyślałby pan, że tak szybko stanie się pan jednym z najważniejszych piłkarzy Milanu?

Gra Milanu nie opiera się tylko na mnie, ważna jest praca każdego z osobna. Ja przeżywam piękny czas, bawię się. Po nieudanym roku w Barcelonie najlepszą rzeczą, jaka mogła mi się przytrafić, był właśnie dobry początek w nowym klubie. Cieszę się, kiedy mogę pomóc drużynie w wygranej.

Jednak stał się pan fundamentalnym zawodnikiem w bardzo krótkim czasie. Nie zaskoczyło to pana?

Rezultaty nie robią na mnie wrażenia. Przyszedłem do Milanu, żeby stać się ważnym zawodnikiem, tak jak ważny byłem w Barcelonie i wszystko przebiega zgodnie z moim planem. Jednak praca nie została jeszcze ukończona.

Wiele osób zastanawia się, co się stanie, kiedy Ronaldinho da z siebie wszystko.

Już teraz czuję się bardzo dobrze i mam nadzieję, że do końca roku będę już w stanie grać przez 90 minut z taką samą intensywnością. Przyzwyczajam się do włoskiej ligi, muszę podziękować ekipie i zawodnikom, którzy mi pomagają.

Z którego gola jest pan najbardziej zadowolony?

Z pierwszego karnego. Trenowałem i wciąż próbowałem, ale nie było efektów. Ten gol był najważniejszy, bo pomógł mi w odbudowaniu wiary w moje możliwości.

Przyjechał z panem do Mediolanu Szewa, którego w tych miesiącach spotkało jednak inne przeznaczenie.

Brakuje mu po prostu odrobiny czasu. W pewnym momencie odnajdzie klucz do strzelania goli oraz pewność siebie.

Karne są także specjalnością Del Piero, a niedługo odbędzie się mecz Juve-Milan.

Nie czuję rywalizacji z Del Piero. Dla mnie jest idolem. Myślę, że to będzie wielki mecz.

Każdy pana gol wart jest dla Fundacji Milan dziesięć tysięcy dolarów. Jak pan sądzi, jaką sumę może pan podarować?

Nie wiem, ile strzelę. Jednak cieszę się również dlatego, że dzięki golom pomagam ludziom. Wiem, że moje gole są potrzebne nieszczęśliwym dzieciom.

Myśli pan o reprezentacji?

Powołania wrócą, kiedy nadejdzie odpowiedni moment.

Różnicą wobec Interu są jedynie te trzy punkty?

Inter jest mocny, ale my także. Chcemy go dogonić najszybciej, jak to możliwe.

Mourinho twierdzi, że włoska piłka nie podoba się za granicą. Co pan o tym myśli?

To jego pogląd. Ja się cieszę, że wybrałem Włochy.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.