Kiks bramkarza przesądził o porażce Odry

Na boisku ośrodka ?Start? w Wiśle zmierzyły się w meczu sparingowym zespoły z Gliwic i Wodzisławia.

Na miejsce sparingu wybrano Wisłę, bo właśnie tu na ostatnim zgrupowaniu przed rozpoczęciem rozgrywek formę szlifują gracze Piasta. Na boisku "Startu" wystąpili więc w roli gospodarzy, bo wodzisławianie dojechali na miejsce z Kamienia, gdzie sami ćwiczą przed ligą.

Na trybunach kameralnego obiektu zgromadziło się około 200 osób. Wśród widzów dostrzegliśmy znanych trenerów Antoniego Piechniczka czy Zdzisława Podedwornego.

Choć trener Piasta Dariusz Fornalak wystawił od początku meczu najmocniejszy skład, lepiej spotkanie rozpoczęła Odra, która dominowała na boisku. Gliwiczanom szyki na pewno pokrzyżowały kontuzje dwóch kluczowych graczy. Przed czasem plac gry musieli opuścić Jakub Smektała (uraz kolana) i Kamil Glik (skręcony staw skokowy). - Jestem bardzo niezadowolony, że straciłem dwóch tak ważnych piłkarzy. Mam nadzieję, że te kontuzje to nic poważnego - martwił się Fornalak.

W miejsce Smektały na boisku pojawił się Przemysław Łudziński. Gracz Śląska Wrocław będzie grał w Piaście na zasadzie wypożyczenia. Jego występ przeciwko Odrze był jednak daleki od ideału. - Mamy go tu prosto z... samolotu. Wszedł bez rozgrzewki i nic dziwnego, że pięć minut grał, a potem piętnaście odpoczywał. Nie ma nawet tego sensu oceniać - bronił go Fornalak.

Do przedwczesnej zmiany doszło także w Odrze. Niegroźnie kontuzjowanego Jacka Kowalczyka zmienił Krzysztof Markowski. To właśnie stoper z Wodzisławia zdobył pierwszego gola meczu, popisując się świetnym strzałem głową. Niedługo później wyrównał Lumir Sedlaczek, który pewnie wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Marcina Dymkowskiego na Sebastianie Olszarze.

Tyle samo szczęścia, co Sedlaczek nie miał Aleksander Kwiek. Rozgrywający Odry mógł wyprowadzić swój zespół na ponowne prowadzenie, bo sędzia podyktował jedenastkę także dla zespołu z Wodzisławia. Kwiek jednak fatalnie przestrzelił. - Gdyby zliczyć wszystkie niewykorzystane przez nas karne w ostatnich miesiącach, to wyszłoby tego sporo. To jednak nie jest kwestia braku treningu, ani umiejętności, ale psychiki. Wiem, o czym mówię, bo sam kiedyś strzelałem karne - wyjaśniał Ryszard Wieczorek, trener Odry.

To nie był jednak koniec nieszczęść dla wodzisławian. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy fatalny błąd popełnił bramkarz Adam Stachowiak, któremu piłkę odebrał Olszar i z bliska wpakował do pustej bramki. - Gra zespołu w pierwszej połowie nawet mi się podobała, ale takie błędy jak ten "Stacha", trzeba wyeliminować od zaraz! - podkreślał Wieczorek.

Po przerwie obaj trenerzy zaczęli dokonywać sporej liczby roszad w składach. Odbiło się to mocno na poziomie gry, drużyny zaczęły mieć problem z stwarzaniem akcji i w efekcie nie padły już żadne gole. O ile jednak Fornalak sprawdzał formę piłkarzy Piasta, to Wieczorek musiał jeszcze przyglądać się umiejętnościom graczy testowanych. W sumie w barwach Odry wystąpiło ich aż sześciu: Adam Mójta (Korona Kielce), Piotr Piechniak (grecki Levadiakos), Słowacy Roman Lazur (FC Rimavska Sobota) i Peter Hoferica (LAFC Lucenec) oraz Brazylijczycy Vinicius Mazzini (Uniao Recreativa dos Trabalhadores) i Elvis Johnny Correa (Paranavai). Wieczorka szczególnie rozczarowali dwaj ostatni. - Czas skończyć z tym testowaniem. Nie szukamy już zawodników, którzy byliby alternatywną, ale wzmocnieniem. Takim na pewno byłby Piechniak. Mam nadzieję, że uda się go zatrzymać - mówił trener Odry.

Były gracz Groclinu Grodzisk Wlkp. zaraz po meczu wybierał się jednak nie do Kamienia, ale do... domu w Stalowej Woli. - Jestem wolnym zawodnikiem. Rozwiązałem umowę w Grecji, bo ciężko mi było tam samemu bez rodziny. Rozmawiam z Odrą, ale jeszcze nie wiem, co z tego wyniknie. Będę w domu czekał na wieści - mówił pomocnik.

Występ przeciw Odrze miał szczególne znaczenie dla obrońcy Piasta Sławomira Szarego, który przez ostatnie pięć lat bronił barw zespołu z Wodzisławia. Co ciekawe, testowany w Odrze Lazur biegał po boisku w koszulce z nazwiskiem obecnego gracza Piasta. - Było z tego nawet trochę śmiechu, bo przy rzutach rożnych koledzy krzyczeli, abym krył samego siebie. Mam już 30 lat i naprawdę nie byłem nastawiony przed tym meczem, aby coś komuś udowadniać. Może tylko trenerowi Fornalakowi, że dobrze zrobił ściągając mnie do Piasta - podsumował Szary.

Piast Gliwice - Odra Wodzisław 2:1 (1:1)

Bramki: 0:1 Markowski (36.), 1:1 Sedlaczek (42. z karnego), 2:1 Olszar (45.+1)

Piast: Kwapisz (46. Szmatuła) - Michniewicz, Kowalski, Glik (34. Gamla), Szary - Kaszowski (56. Podgórski), Muszalik, Wilczek, Sedlaczek (56. Seweryn) - Smektała (11. Łudziński, 60. Maciejak), Olszar.

Odra: Stachowiak (46. Buchalik) - Pielorz (57. Kłos), Kowalczyk (30. Markowski), Dymkowski (46. Wrzask), Mójta (46. Kokoszka) - Piechniak (57. Rygel), Malinowski (46. Kuranty), Kwiek (46. Hoferica), Woś (46. Mazzini), Lazur (46. Correa) - Matulevicius (57. Hanzel).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.