Solorz w "PS": Nie mogę rozkodować meczów Polaków

PRZEGLĄD PRASY. - Chciałem wyemitować mecze Polaków w otwartym Polsacie, ale nie mogę tego zrobić - mówi w "Przeglądzie Sportowym" właściciel Polsatu Zygmunt Solorz-Żak o transmisjach z Euro 2008.

Spór o mecze Euro 2008 w telewizji skończy się w sądzie. Polsat twierdzi, że sprzedał TVP prawa do 15 meczów, w tym spotkania Polaków, meczu otwarcia, półfinałów i finału. TVP uważa, że do porozumienia nie doszło.

Polsat zapowiedział więc, że nie pokaże meczów Polaków w otwartym kanale. - Chciałem to zrobić, ale na ziemię sprowadzili mnie moi prawnicy - mówi Solorz. - W największym skrócie: nie mogę pokazać czegoś, co nie jest moje. Może to natomiast zrobić TVP, oczywiście pod warunkiem, że wywiąże się ze zobowiązań finansowych. Ale o tym będzie już decydował sąd.

Ostateczny wyrok zapadnie jednak dopiero po Euro. - Wiem, ale taką uwagę proszę kierować do TVP, a nie do mnie. Ja wiem, że istnieje prawny obowiązek pokazywania meczów reprezentacji narodowej w odkodowanym paśmie, tylko że my te prawa sprzedaliśmy Telewizji Polskiej. Proszę zrozumieć sytuację w jakiej się znalazłem. Muszę czekać na wyrok sądu w tej sprawie. Na pewno nie zaryzykuję żadnego innego rozwiązania - mówi Solorz.

Stacja Solorza twierdzi, że do porozumienia z TVP doszło 14 grudnia i wszystko ma na piśmie, w tym harmonogram spłat 9 mln euro, które TVP ma przelać za mecze. Prawa Polsat sprzedał korzystnie, bo w kwietniu 2007 r. kupił je od pośrednika UEFA firmy Sportive za 15 mln euro. Ale zysk - zdaniem Polsatu - jest uzasadniony. Stacja podjęła wówczas ryzyko, nie wiedząc jeszcze, czy Polska zagra na Euro. Nie było też np. wiadomo, że zagramy arcyciekawy mecz z Niemcami, który może zgromadzić nawet 15 mln widzów, co byłoby rekordem wszech czasów wydarzenia sportowego w Polsce.

Tymczasem TVP uważa, że praw do meczów jeszcze nie kupiła, a do porozumienia nie doszło. Rozmowy z Polsatem trwały, ale nic nie zostało podpisane u notariusza. - Argumenty, które podnosi Polsat, są śmieszne i nieprawdziwe - mówił Piotr Farfał, wiceprezes TVP odpowiedzialny za negocjacje. - Żadnych zobowiązań nie było, żadne negocjacje nie zostały zakończone. Polsat nie przedstawił nam nawet technicznych warunków poboru sygnału. W związku z tym mówienie, że negocjacje zostały zakończone, kiedy sporo dokumentów nie zostało nam dostarczonych, jest śmieszne.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.