Gerardo Martino zrezygnował z funkcji selekcjonera Argentyny. Reprezentacja może nie zagrać w Rio

Gerardo Martino zrezygnował z funkcji selekcjonera reprezentacji Argentyny. To efekt zamieszania wokół reprezentacji i w federacji tego kraju, przez który kadra do lat 23 może nie wystąpić na igrzyskach olimpijskich w Rio de Janeiro.

Martino przejął kadrę po mistrzostwach świata w 2014 roku. Wygrał 19 z 29 spotkań, 7 zremisował i 3 przegrał - z Ekwadorem w el. MŚ 2018 oraz dwa finały Copa America z Chile (oba po rzutach karnych). Ta druga porażka miała miejsce pod koniec czerwca. Zakończenie kariery reprezentacyjnej zapowiedział Lionel Messi, natomiast Sergio Aguero przyznał, że jego krokiem może podążyć kilku innych piłkarzy - w tym on sam.

Brak piłkarzy

Jednak decyzja Martino nie jest związana z problemami pierwszej reprezentacji. Prowadzi on również kadrę do lat 23, która ma wystąpić na sierpniowych igrzyskach olimpijskich w Rio. Problem? Argentyńskie kluby nie chcą zwolnić piłkarzy na ten turniej. I nie można ich do tego zmusić, Olimpiada nie jest turniejem nadzorowanym przez FIFA. Z tego względu już wcześniej Juventus i Inter ogłosiły, że nie zgodzą się na wyjazd swoich gwiazd: Paulo Dybali i Mauro Icardiego.

Martino pierwotnie powołał aż 57 piłkarzy, po czym uciął listę do 35 nazwisk. Piłkarze mieli spotkać się 4 lipca, ale ze względu na to, że wiele klubów nie zgodziło się ich zwolnić, zgrupowanie zostało przełożone na 11 lipca.

Ten sam problem dotyka również inne kadry. - River i Boca nie zwalniają nam piłkarzy ze względów politycznych - twierdzi Julio Olarticoechea, trener reprezentacji do lat 20 i mistrz świata z 1986 roku. - W ośrodkach treningowych federacji nie ma jedzenia, by wyżywić dzieci, nie ma na to pieniędzy. Sytuacja jest tragiczna.

Mogą nie pojechać na igrzyska

- Istnieje 50 proc. szans, że nie pojedziemy na igrzyska - powiedział Gerardo Werthein, szef argentyńskiego komitetu olimpijskiego. - Martino nie robi wiele w tej sprawie. W dodatku argentyńska federacja nie podejmuje żadnych decyzji, nie kontaktowała się z nami od 20 lat. Piłka nożna jest bardzo ważna dla całego kraju i szkoda, że nie mamy gotowego zespołu na Olimpiadę.

To kolejny etap chaosu w argentyńskiej piłce. Federacja nie ma prezesa, zarządza nią FIFA za sprawą "komitetu normalizacyjnego". Na władzach odbiły się skandale w FIFA i problemy finansowe oraz organizacyjne. Jak przypomina ESPN , wybory na szefa federacji (AFA) w grudniu zeszłego roku zakończyły się remisem 38-38. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby głosować nie mogło tylko 75 ludzi. Nowe wybory muszą zostać zorganizowane do lipca 2017 roku.

Organizacyjny chaos

Kilka dni przed finałem Copa America Lionel Messi określił działania AFA jako katastrofalne - samoloty reprezentacji były opóźniane, a kadra miała problemy ze znalezieniem rywali do gierek treningowych. Zazwyczaj zespoły juniorskie pełniły rolę sparingpartnerów, ale tym razem zabrakło pieniędzy na ich przelot i zakwaterowanie.

Sam Martino nie otrzymywał pensji przez ponad sześć miesięcy, zaległości uregulowano dopiero w maju. Wśród kandydatów na jego następcę wymienia się Marcelo Bielsę, który był już bardzo blisko Lazio.

Zobacz wideo

Euro 2016. Zachodny do tablicy: Gareth Bale kontra Cristiano Ronaldo w półfinale

Polscy piłkarze w czołówkach statystyk po 48 spotkaniach

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.