Boliwijczyk nie dla Jagi

Didi Torrico Camacho w czwartek miał przylecieć do Polski i podpisać kontrakt z Jagiellonią. Z transferu jednak może nic nie wyjść, gdyż ma on inne oferty. Natomiast białostoczanie, przebywający na zgrupowaniu w Gutowie Małym, zremisowali w środę 1:1 w sparingu ze Startem Otwock

Jaga jedzie na obóz  ?

20-letni środkowy pomocnik występował ostatnio w ekipie wicelidera ligi boliwijskiej - La Paz FC. Ma za sobą również mecze w reprezentacji Boliwii w eliminacjach do mistrzostw świata w 2010 roku. Białostoczanie od dłuższego czasu zabiegali o pozyskanie tego zawodnika i wydawało się, że są już blisko finalizacji transferu. Sam piłkarz nawet na łamach jednej z boliwijskich gazet "Los Tiempos" powiedział o przejściu do Jagiellonii, że "granie w jednej z europejskich lig było zawsze moim marzeniem, które właśnie się spełnia". Boliwijczyk wyjechał więc do peruwiańskiej Limy, bo w Boliwii nie ma polskiego konsulatu, aby otrzymać wizę i móc przylecieć do Polski. Co prawda jego przylot był już kilkakrotnie przekładany, ale wydawało się, że wynika to z tego, iż nie może otrzymać tak szybko wizy.

- Mamy informację, że przełożył on po raz kolejny termin wylotu, a jest to spowodowane tym, że dostał bardzo dobre oferty z miejscowych klubów. Ponadto część jego rodziny jest przeciwna jego przeprowadzce do Europy - mówi Ireneusz Trąbiński, prezes Jagiellonii. - Jeszcze kilka dni temu wydawało się, że transfer jest blisko finalizacji, a teraz to się zmieniło. Chociaż jeszcze czekamy na ostateczną decyzję.

Boliwijczyk miał dołączyć do zespołu przebywającego na obozie w Gutowie Małym, ale jest to coraz mniej prawdopodobne.

- Daliśmy sobie jeszcze kilka dni na ostateczną decyzję względem Boliwijczyka. Jeżeli nie określi się w najbliższych dniach, to z niego zrezygnujemy. Mamy pewne opcje rezerwowe i je będziemy finalizować - stwierdza trener Michał Probierz, którego podopieczni wczoraj rozegrali pierwszy sparing podczas pobytu na obozie. Zmierzyli się z trzecim zespołem II ligi Startem Otwock. Szkoleniowiec w tym spotkaniu nie skorzystał z trzech piłkarzy obecnych na obozie. Drobne urazy z gry wyeliminowały Szymona Matuszka i Pavola Stano, natomiast z boku boiska poczynaniom zespołu przyglądał się Piotr Lech.

Probierz o przygotowaniach do rundy wiosennej | wideo

W pierwszej połowie pojedynku przewagę posiadali białostoczanie, ale nie potrafili udokumentować jej bramką. Co więcej to zawodnicy II-ligowca byli bliżsi strzelenia gola. Po strzale jednego z graczy Startu futbolówka trafiła w poprzeczkę bramki strzeżonej przez Rafała Gikiewicza. Po zmianie stron padły już w końcu bramki, jako pierwszy na listę strzelców wpisał się Adam Warszawski, który bezpośrednim uderzeniem z rzutu wolnego pokonał Macieja Kudryckiego. Białostoczanie do wyrównania doprowadzili na minutę przed końcem pojedynku, gdy indywidualną akcję Damira Kojasevicia celnym strzałem wykończył Michał Fidziukiewicz.

- Generalnie był to bardzo pozytywny sprawdzian - ocenia trener Probierz. - Było bardzo dużo pozytywów, ale bardzo martwi mnie jedna rzecz. Nie potrafiliśmy wykorzystać nawet nie 100, a 200 proc. sytuacji do zdobycia gola i będziemy musieli nad tym jeszcze mocno popracować.

Kolejny mecz kontrolny białostoczanie zagrają w sobotę. Zmierzą się wtedy z liderem I ligi Widzewem Łódź. Na to spotkanie do zespołu powinno dojechać dwóch nowych zawodników. Bartłomiej Dołubizna z drużyny Młodej Ekstraklasy oraz Jan Paweł Pawłowski z zespołu juniorów (rocznik 1992) prowadzonego przez trenera Dariusza Jurczaka.

Jagiellonia Białystok - Start Otwock 1:1 (0:0)

Strzelcy bramek: Michał Fidziukiewicz (89.) - Adam Warszawski (71.).

Jagiellonia (I połowa): Gikiewicz - Lewczuk, Pacan, Skerla, Król - Grosicki, Falkowski, Zawistowski, Jarecki - Frankowski, Skoro. (II połowa): Kudrycki - Norambuena, Cionek, Gogol, Bruno - Dzienis, Hermes, Arłukowicz (75. Fidziukiewicz), Kojasević - Arifović, Twardowski.

Skerla w kadrze

Więcej o:
Copyright © Agora SA