Jagiellonia uniknie straty punktów za rasistowski transparent

?Roger - nigdy nie będziesz Polakiem?, a w środku używany przez neofaszystów krzyż celtycki - taki transparent wisiał na trybunach Jagiellonii Białystok. Klub został ukarany przez Komisję Ligi karą 15 tys. zł i jednym meczem bez udziału publiczności, choć według zaleceń FIFA powinien stracić punkty.

Po skandalu w Białymstoku: Sponsorzy grożą Jagiellonii

Flagę kibole wywiesili podczas środowego meczu z Legią Warszawa. Nie zareagował ani sędzia Mariusz Żak, ani delegat Polskiego Związku Piłki Nożnej Andrzej Szczepański, choć przepisy nakazują przerwać grę i zażądać od organizatorów zdjęcia transparentu. Gdyby nie spełnili polecenia, powinien zakończyć spotkanie.

- Komunikat powinien spowodować przerwanie spotkania. W takich wypadkach reakcja musi być natychmiastowa - mówi Jacek Purski ze stowarzyszenia Nigdy Więcej, który przygotowywał "Vademecum bezpieczeństwa na obiektach piłkarskich w Polsce" z 25 rodzajami znaków zakazanych na stadionach. Krzyż celtycki znalazł się w zestawieniu jako symbol nacjonalistów i neofaszystów. - To obok swastyki najbardziej niebezpieczny symbol pojawiający się na trybunach. I bardzo popularny - mówi Purski. Krzyż jest także zabroniony przez UEFA jako symbol "supremacji białej rasy". Rok temu europejska federacja ukarała grzywną Legię, bo jej kibice epatowali nim podczas meczu Pucharu UEFA.

Delegat PZPN twierdzi, że nie miał wyjścia. - Nie mogłem przerwać gry, bo mecze ostatnich kolejek rozgrywane są o tej samej porze. Gdybym zareagował na transparent, spotkanie skończyłoby się dużo później, a wynik był bardzo ważny w walce o wicemistrzostwo i utrzymanie - tłumaczy się Szczepański.

- A jakie to ma znaczenie, że mecze zaczynają się w tym samym czasie? - dziwi się Zbigniew Koźmiński, rzecznik PZPN. - Mecz powinien zostać przerwany aż do momentu zdjęcia transparentu. Na pewno wyciągniemy konsekwencje wobec delegata.

Tyle że karać (zawieszeniem lub dyskwalifikacją) delegatów może tylko Wydział Dyscypliny, który żadnego delegata nigdy nie ukarał, choć nawet w ostatnich tygodniach zdarzało się, że przedstawiciele PZPN nie reagowali na rasistowskie wybryki kibiców ŁKS-u Łódź i Lechii Gdańsk.

Władze Jagiellonii twierdzą, że próbowali interweniować. - Reagowaliśmy - zapewnia wiceprezes Jagiellonii Artur Kapelko. - Kontaktowaliśmy się z kibicami, ale nie byli w stanie zdjąć transparentu.

Stowarzyszenie Sympatyków Jagiellonii Białystok wydało oświadczenie, w którym odcina się od treści transparentu. Nieoficjalnie fani dodają, że boją się konfrontacji z neonazistami. Przed dwoma laty w Białymstoku dochodziło do starć grup chuligańskich, w tym skinów. Jedna osoba zginęła, kilkanaście zostało rannych. Ofiary najczęściej nie zgłaszały tego policji.

Dlaczego władze klubu nie prosiły ochrony ani policji o pomoc? - Nie chcieliśmy wywołać burd na trybunach, a mogło się nimi skończyć - tłumaczy Kapelko. - Mogliśmy tylko przeprosić Rogera i zrobiliśmy to od razu po meczu. Jesteśmy w kontakcie z policją i mam nadzieję, że winni zostaną ukarani. Zrobimy wszystko, by do takich incydentów więcej nie dochodziło.

Co konkretnie zrobi klub, Kapelko nie potrafił powiedzieć.

Z kolei Jacek Dobrzyński, rzecznik podlaskiego komendanta policji, tłumaczy brak reakcji tym, że "funkcjonariusze mogą wejść na obiekt tylko na prośbę organizatora". I dodaje: - Musimy sprawdzić, czy umieszczone na transparencie treści naruszają prawo. Policja ma nagrania z monitoringu na stadionie i bez kłopotu jest w stanie określić, kto wywieszał transparent.

Jako pierwsza zareagowała wczoraj Komisja Ligi. - Klub został ukarany 15 tys. zł grzywny oraz rozegraniem jednego spotkania przy pustych trybunach. - Ponadto została odwieszona wcześniejsza kara dla Jagiellonii z jesieni [podczas meczu z Koroną Kielce kibole próbowały zaatakować przyjezdnych], więc drużyna rozegra dwa mecze przy pustych trybunach - mówi Adrian Skubis, rzecznik Ekstraklasy SA. Tymczasem FIFA nakazuje już pierwszy przypadek rasizmu karać odjęciem trzech punktów. Za recydywę zleca sześć punktów kary, a potem - degradację.

Gdyby Jagiellonii odebrano punkty, groziłby jej spadek do drugiej ligi.

Niewykluczone, że Jagiellonia ucierpi dodatkowo finansowo. - Wyciągniemy konsekwencje wobec klubu - mówi Anna Romaniecka, rzecznik firmy Leroy Merlin, nad której reklamą wisiał transparent. - Jestem zaskoczona, że nasze logo sąsiadowało z tak wulgarnym napisem. Nasza firma jest międzynarodowa, na całym świecie pracują dla nas ludzie o różnych kolorach skóry, np. w Warszawie mamy pracownika, który jest czarnoskóry. Takie sytuacje budzą nasz niesmak i będziemy ostro protestować.

Bartosz Dobrzyński z Kompanii Piwowarskiej zapowiada, że firma poprosi klub o wyjaśnienie sytuacji. - Nie widzieliśmy jeszcze transparentu, ale sprawdzimy, co się stało. Słyszeliśmy o podobnych skandalach, zwłaszcza z koszulką Mysony z ŁKS. W naszym interesie jest, by do takich incydentów nie dochodziło. Poprosimy klub, by porozmawiał z kibicami. Przecież Roger może pomóc reprezentacji. Mamy z Jagiellonią podpisaną umowę, ale na razie za wcześnie mówić, czy wyciągniemy konsekwencje.

Konsekwencji nie zamierzają wyciągać władze miasta, które poprzez Jagiellonię promują Białystok i pomagają jej finansowo. - Takie incydenty nie powinny mieć miejsca. Miasto nie zamierza jednak przestać wspierać klubu, gdyż transparent wywiesiła jakaś grupka kibiców - tłumaczy wiceprezydent Białegostoku Tadeusz Arłukowicz. - Nie możemy stosować odpowiedzialności zbiorowej.

Kibole nie chcą Rogera

Copyright © Agora SA