W ostatnim meczu z Widzewem Olszar tak pechowo zderzył się z Łukaszem Broziem, że złamał kość twarzy. - Na gorąco powiedziałem, że w tej rundzie już nie wróci na boisko. Może jednak stanie się inaczej? Niewykluczone, że już tydzień po zabiegu wznowi indywidualne treningi - mówi trener Waldemar Fornalik, który wyczekuje też na powrót do pełni sił Gabora Straki.
Plaga kontuzji sprawiła, że zdrowi piłkarze muszą grać na pozycjach do których nie są do końca przyzwyczajeni. Maciej Sadlok to już nie tylko solidny stoper, ale i kryjący obrońca i defensywny pomocnik. - W grupach młodzieżowych często grałem w pomocy, ale teraz muszę przyzwyczajać się na nowo. Nie wybieram sobie pozycji na boisku. Staram się po prostu dać jak najwięcej drużynie - mówi 21-latek.
Sadlok, który miał już pewne miejsce w szerokiej kadrze reprezentacji Polski nie zagra w najbliższych meczach białoczerwonych. Zawodnik zrezygnował z podróży za ocean z powodu obaw przed lataniem. - To dla mnie bardzo trudna decyzja. Poprzedziły ją długie rozmowy z trenerem. Mam nadzieję, że moje problemy wkrótce będą przeszłością i pójdą w zapomnienie, a o ewentualnych powołaniach będzie decydować tylko sportowa forma - mówi piłkarz, który w niedzielę stanie przed trudnym zadaniem zatrzymania Andrzeja Niedzielana. 31-letni napastnik pcha Koronę do kolejnych zwycięstw. - Jest w życiowej formie, ale to nie tylko jego zasługa, że Korona jest wiceliderem ekstraklasy. Po prostu w Kielcach zbudowano bardzo ciekawy zespół - uważa Fornalik.
Niedzielan jeszcze wiosną grał w Chorzowie, więc piłkarze Ruchu powinni wiedzieć jak go zatrzymać. - Jego największym atutem jest szybkość. A czego nie lubi? Na pewno jak czuje na plecach presję rywala - podkreśla Sadlok.
Bez Niedzielana i Artura Sobiecha ofensywna siła niebieskich straciła na znaczeniu. Czy o gole w meczu z Koroną postara się duet Maciej Jankowski - Arkadiusz Piech? - Są dni, gdy prezentują się bardzo dobrze, ale są i takie, gdy myślę, że to jednak nie jest to. Dajmy im trochę czasu, trochę spokoju - apeluje trener, któremu też brakuje stabilizacji. - Po dobrych meczach z Legią czy Wisłą przychodzą słabsze. Jak chociażby ten z Bełchatowem - dodaje.
- Przed każdym spotkaniem trener przypomina nam te lepsze chwile. Wierzymy, że lada dzień wszystko zaskoczy i znowu będziemy tym Ruchem z ubiegłego sezonu - kończy Sadlok.
Początek niedzielnego meczu o godzinie 17.15.