Ruch będzie teraz zespołem nieprzewidywalnym

Kontuzja Andrzeja Niedzielana sprawiła, że wytypowanie podstawowej jedenastki niebieskich to dziś zadanie dla jasnowidza. W głowach sztabu szkoleniowego kotłują się pomysły, których przejrzeć nie sposób.

Sobotnie spotkanie z Polonią Warszawa będzie pierwszym, w którym niebiescy muszą sobie poradzić bez swojego lidera. Dotąd wytypowanie składu drużyny był prostą sprawą, ale teraz wszystko się zmieniło. - Dotąd byliśmy przewidywalni, ale z Polonią na pewno zagramy trochę inaczej. Skład i ustawienie na najbliższe mecze mogą być różne - zawiesza głos trener Waldemar Fornalik.

Co może wymyślić trener?

Wariant pierwszy (jeden za jednego). Miejsce Niedzielana zajmuje Arkadiusz Piech bądź Patryk Strefański.

Wariant drugi (osamotnione żądło). Ruch gra jednym napastnikiem, którym jest Artur Sobiech, a miejsce Niedzielana zajmuje pomocnik. Dzięki czemu na sile zyskuje druga linia.

Wariant trzeci (skrzydłowi do boju). Miejsce Niedzielana zajmuje Marcin Zając lub Łukasz Janoszka. Wtedy jednak trzeba znaleźć nowych skrzydłowych. Janoszkę mógłby zastąpić Damian Świerblewski, a Zająca Grzyb. W tym drugim przypadku trener musiałby jednak znaleźć nowego kryjącego obrońcę (Ariel Jakubowski?).

- Musimy coś zmienić, a czas płynie nieubłaganie - podkreśla szkoleniowiec, a z jego wypowiedzi wynika, że Ruch może zagrać w Warszawie jednym napastnikiem. - Graliśmy tak w kilku spotkaniach, m.in. z Lechem czy Piastem. I źle to nie wyglądało. Nawet strzelałem bramki - przypomina Sobiech.

O roszady byłoby łatwiej, gdyby Ruch znalazł lewego obrońcę. Ostatnio był przemierzany na tę pozycję piłkarz z Chorwacji. - Nie ma tematu. Sprawdziliśmy chłopaka, bo nie chcieliśmy popełnić grzechu zaniechania. To jednak nie było to - mówi szkoleniowiec.

W tej sytuacji lewa strona obrony to królestwo prawonożnego Krzysztofa Nykiela. - Z zadań defensywnych staram się wywiązywać najlepiej jak potrafię, ale gdy już przychodzi do ataku to wiem, że powinienem dać drużynie więcej. Ciągnie mnie do środka boiska, szukam tej prawej nogi i efekty nie są za dobre - martwi się Nykiel. - Świetnie Krzyśka rozumiem, bo sam przez dwa sezony grałem na tej pozycji, a też jestem prawonożny - przypomina szkoleniowiec, który spodziewa się w Warszawie piłkarskiej wojny. - Raczej nie będzie pięknej gry i porywającego widowiska. Polonia jest przedostania i dla niej będą się liczyć przede wszystkim trzy punkty - kończy szkoleniowiec. Początek spotkania o godzinie 17.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.