Sensacja na Ukrainie - kradzież pieniędzy na Euro 2012

Sensacją ostatnich dni na Ukrainie było odkrycie pierwszej kradzieży pieniędzy przeznaczonych na organizację Euro 2012.

Niemcy jednak chcą Euro 2012? ?

Malwersację ujawniła policja z Charkowa, który na razie jest na liście miast rezerwowych. Pieniądze pochodziły z rządowych gwarancji na przygotowanie infrastruktury do mistrzostw Europy. Według szefa policji w Charkowie zdefraudowały je osobistości z tamtejszego przedsiębiorstwa robót drogowych. W tym celu posłużyły się kijowską firmą, która poświadczyła fikcyjne wykonanie robót za 1,1 mln hrywien (ok. 550 tys. zł).

W październiku w Charkowie został oddany do użytku stadion spełniający wymogi UEFA. Obiekt został gruntownie zmodernizowany. Reprezentacja Ukrainy rozegrała już na nim spotkanie z Chorwacją w eliminacjach do mistrzostw świata. Jednak zdaniem ukraińskich dziennikarzy miasto ma niewielkie szanse, ponieważ nie jest w stanie spełnić wymogów związanych z infrastrukturą, a więc zbudować hoteli i zmodernizować lotniska.

Na razie na Ukrainie problemów nie ma tylko Donieck, gdzie wszystko powstaje za pieniądze Rinata Achmetowa, właściciela m.in. Szachtara. Właśnie poinformowano, że oprócz stadionu za blisko pół miliarda dolarów i parku za 40 mln dol., w którym ma stać nowy obiekt, w 2012 roku zostanie oddany na użytku aquapark. Ma kosztować kolejne 20 mln dol.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.