Liga angielska. Wenger nie wierzy w Fabiańskiego?

Trener Arsenalu Arsene Wenger w ostatnim dniu okna transferowego próbował kupić bramkarza Thomasa Sorensena ze Stoke.

Francuz nie wytrzymał po porażce z Manchesterem United 1:3. Jego drużyna spisała się słabo, a bramkarz Manuel Almunia wrzucił sobie piłkę do bramki. Komentatorzy zastanawiali się, czy do bramki nie powinien wejść Łukasz Fabiański. Ale Polak tydzień wcześniej zaliczył fatalne spotkanie ze Stoke w Pucharze Anglii. Po jego błędzie rywale strzelili pierwszego gola. Arsenal poległ 1:3 i odpadł. - Almunia bierze na siebie presję. Prawdopodobnie aż za bardzo. Fabiański walczy, ale pamiętajcie, że miał problemy w meczu z Chelsea w poprzednim sezonie - mówił Wenger.

Francuzowi chodziło o półfinał Pucharu Anglii, gdy po dwóch błędach Polaka Arsenal przegrał 1:2.

Dlatego w poniedziałek Wenger próbował ściągnąć na Emirates Stadium Sorensena. Według "Daily Telegraph" nie udało mu się jednak dogadać z 34-letnim bramkarzem.

- Bramkarz ma najtrudniejszą robotę na świecie, bo wszystko dzieje się bardzo szybko. W Anglii jest nawet trudniej, bo przy dośrodkowaniach ludzie stoją ci na stopach. Jeśli napastnik zmarnuje dwie okazje, ale strzeli dwa gole, zostaje bohaterem. Jeśli bramkarz gra fantastycznie i zrobi jeden błąd, uznaje się go za czarny charakter - powiedział Wenger.

Trzecim bramkarzem Arsenalu jest Vito Mannone, czwartym Wojciech Szczęsny, który resztę sezonu spędzi na wypożyczeniu w trzecioligowym Brentford.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.