Matusiak: Beenhakker polecił mi Heerenven

- Liga holenderska jest gorsza od włoskiej, ale łatwiej się tu wypromować - mówi "Rzeczpospolitej" napastnik reprezentacji Polski Radosław Matusiak, który z włoskiego Palermo przechodzi do holenderskiego Heerenven.

- Jestem ambitny. W Palermo mogłem się opalać i dobrze zarabiać, ale chciałem wrócić do prawdziwej gry - tłumaczy Matusiak, który dodaje, że do Heerenven przejdzie na 95 proc. - To tylko kwestia podpisu - dodaje w "Super Expressie" ojciec i menedżer piłkarza Janusz Matusiak. - Nie wierzę, że coś może z tym transferem nie wypalić.

Heerenven zdecydowało się na transfer definitywny - zapłaci Palermo za polskiego napastnika 3 mln euro. Kilka miesięcy wcześniej włoski klub kupił Matusiaka z GKS Bełchatów za 1,8 mln. Polak kariery we Włoszech jednak nie zrobił - zagrał tylko w trzech meczach, strzelił jednego gola. - W Palermo tak naprawdę nigdy nie dostałem szansy - uważa Matusiak. - A jestem ambitny. We Włoszech mogłem się opalać i dobrze zarabiać, ale chciałem wrócić do prawdziwej gry. O swoim transferze rozmawiałem także z Leo Beenhakkerem. Polecił mi Heerenven - zaznacza piłkarz, który w środę zagra w towarzyskim meczu reprezentacji Polski z Rosją w Moskwie.

Matusiak ma zarabiać w Heerenven nieco ponad 0,5 mln euro rocznie. Polak ma zastąpić Brazylijczyka Afonso Alvesa, który w poprzednim sezonie strzelił 34 gole i ma propozycje z Middlesbrough - angielski klub chce za niego zapłacić 9 mln euro. Heerenveen w ostatnich rozgrywkach zajęło piąte miejsce w lidze holenderskiej.

Czy Matusiak zrobi karierę w lidze holenderskiej?
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.