Bayern - Borussia. To nie był wieczór Roberta Lewandowskiego. Media zgodne: jeden z najsłabszych na boisku

Bayern Monachium przegrał z Borussią Dortmund 2:3 w półfinale Pucharu Niemiec i odpadł z rozgrywek. Zespołowi nie był w stanie pomóc Robert Lewandowski, który na Allianz Arena zaprezentował się znacznie poniżej oczekiwań. Zawiodła skuteczność, co piłkarzowi wyrzucają niemieckie media.

Bawarczycy przechodzą przez najtrudniejszy okres za kadencji Carlo Ancelottiego. W ciągu tygodnia drużyna odpadła z Ligi Mistrzów po dwumeczu z Realem Madryt i zakończyła swoją przygodę z Pucharem Niemiec, przegrywając z największym rywalem na krajowym podwórku. Niemieckie media przyczyny gorszej dyspozycji Bawarczyków upatrują w jednym zawodniku - Robercie Lewandowskim. Z powodu kontuzji barku Polak opuścił pierwsze starcie z Królewskimi, a w drugim pojawił się na murawie mimo nie do końca wyleczonego urazu, co odbiło się na jego grze. Także w środowy wieczór w meczu przeciwko Borussii, jak donosi "Sport Bild", Polak wciąż odczuwał dyskomfort spowodowany bólem barku.

Winowajca porażki

- Był ubezpieczeniem na życie dla Bayernu, gwarancją goli. Obecnie nie przypomina zawodnika, którym był jeszcze kilka tygodni temu - czytamy w "Suddeutsche Zeitung". - Z bólem, który mu dokucza, gładka murawa stała się dla niego ostatnio ruchomymi piaskami - dodaje dziennik. Nie najlepiej reprezentanta Polski ocenia także "Abend Zeitung", który w skali od 1 do 6, gdzie 1 oznacza klasę światową, a 6 występ będący nieporozumieniem, wystawił piłkarzowi notę 5. - Bark jest problemem. Lewandowski nie jest w stu procentach gotowy do gry - podkreślają bawarscy dziennikarze. Piątkę w takiej samej skali Polakowi przyznał także serwis tz.com.

Romana Buerkiego Lewandowski mógł w środę pokonać co najmniej dwukrotnie. Najpierw w idealnej sytuacji atakujący Bayernu uderzył prosto w bramkarza BVB, a w drugiej połowie za mocno wypuścił sobie piłkę. - Takie sytuacje wcześniej wykorzystywał z zamkniętymi oczami - podkreślają dziennikarze "Suddeutsche Zeitung".

Krok dalej w krytyce Polaka poszedł serwis ESPN, którego zdaniem dziewiątka Bayernu była w środowy wieczór najsłabszym ogniwem zespołu Carlo Ancelottiego: - Szanse, które miał, były dla niego relatywnie proste. Lewandowski był cieniem samego siebie i być może głównym winowajcą porażki.

Ratować sezon

Po odpadnięciu z Ligi Mistrzów i Pucharu Niemiec głównym celem monachijczyków staje się tytuł mistrzowski. Ten Bayernowi odebrać może już tylko jakaś katastrofa. Na cztery kolejki przed końcem sezonu drużyna Lewandowskiego ma aż osiem punktów przewagi nad zajmującym 2. miejsce RB Lipsk. Jeśli w sobotę Bawarczycy pokonają Wolfsburg, a Lipsk potknie się z broniącym się przed spadkiem Ingolstadt, Bayern będzie świętował zdobycie mistrzostwa.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.