Premier League. Kamil Grosicki pogra w Hull City tylko przez pół roku? Trudna sytuacja "Tygrysów"

Kamil Grosicki w końcu spełnił swoje marzenie i zagra w angielskiej Premier League. Ale niewykluczone, że piłkarzem Hull City będzie tylko przez najbliższe pół roku. Jego nowy zespół znajduje się w bardzo trudnej sytuacji.

- Spadek jest nieunikniony - pisano po sprzedaży Roberta Snodgrassa do West Hamu United za ok. 12 mln euro. Szkot był podporą "Tygrysów" w tym sezonie. Bez jego 7 goli i 3 asyst Hull już nie liczyłoby się w walce o utrzymanie w Premier League. Zespół obecnie zajmuje ostatnie, 20. miejsce w tabeli i do wymarzonego 17. miejsca traci cztery punkty (w środę zagra zaległy mecz z Manchesterem United).

Zastąpić gwiazdę

To właśnie dziurę powstałą po sprzedaży Snodgrassa ma wypełnić Grosicki. - To najbardziej interesujący transfer, wydaje się najlepiej predysponowany do zastąpienia Snodgrassa - pisze o Polaku "Hull Daily Mail". W ankiecie na tej stronie aż 64 proc. kibiców uznało Polaka za najbardziej ekscytujący transfer Hull przeprowadzony w ostatnim dniu okna transferowego (a Anglicy wypożyczyli jeszcze Andreę Ranocchię z Interu Mediolan oraz Alfreda N'Diaye z Villarreal).

To pokazuje skalę oczekiwań wobec Grosickiego. Został trzecim najdroższym piłkarzem w historii klubu, jest tylko za Abelem Hernandezem (12 mln) oraz Ryanem Masonem (15,4 mln). Tydzień temu Mason doznał pęknięcia czaszki podczas meczu z Chelsea i jak sam przyznał "ma szczęście, że żyje". Jak na razie nie wiadomo, jak długa będzie jego przerwa, co w połączeniu ze sprzedażą Snodgrassa oraz Jake'a Livermore'a jeszcze bardziej komplikuje i tak trudną sytuację Hull.

Rewolucja w składzie

Transfer Grosickiego to część rewolucji przeprowadzanej przez Marco Silvę. Portugalczyk został trenerem Hull na początku stycznia po zwolnieniu Mike'a Phelana i jego jedynym celem jest utrzymanie zespołu w Premier League. Z tego względu zimą Hull było najaktywniejszym angielskim zespołem na rynku transferowym - przyszło aż siedmiu piłkarzy (Evandro, Omar Eladellaoui, Oumar Niasse, Andrea Ranocchia, Lazar Marković i Alfred N'Diaye), a pięciu odeszło. Aż trzy z tych transferów - Grosicki, N'Diaye i Ranocchia - zostały zrealizowane w ostatnim dniu okna, co pokazuje pośpiech, z jakim działało Hull. Kontrakt z Grosickim został podpisany dopiero o godzinie 1:30 czasu polskiego, już po formalnym zakończeniu okna transferowego!

Pewne miejsce w składzie

Grosicki nie powinien martwić się o miejsce w składzie. Po odejściu Snodgrassa jest niekwestionowanym numerem 1 wśród skrzydłowych. Na lewej stronie często występował Adama Diomande, ale gra również jako napastnik. Jego liczby nie powalają, w 19 meczach strzelił tylko dwa gole i nie zaliczył żadnej asysty. Inni rywale to Sam Clucas, Shaun Maloney oraz Marković, nowy nabytek (niegdyś wielki talent, Liverpool kupił go w 2014 roku za 20 mln funtów).

Problemy w ataku

O ofensywnej słabości Hull niech świadczy fakt, że wyłączając Snodgrassa najlepszymi asystentami w zespole są... dwaj środkowi obrońcy, Curtis Davies i Harry Maguire (po dwie asysty). Za to więcej niż jednego gola strzelili tylko wspomniany Diomande, napastnik Abel Hernandez oraz środkowy obrońca Michael Dawson. W 22 meczach "Tygrysy" strzeliły zaledwie 20 goli - tyle samo co Sunderland, a gorszy dorobek ma jedynie 15. Middlesbrough (ale ma znacznie szczelniejszą defensywę).

Odpowiednia taktyka

Grosickiemu sprzyja również osoba Marco Silvy. To drugi najmłodszy trener w Premier League, ma zaledwie 39 lat. W przeszłości prowadził Estoril, Sporting oraz Olympiakos. W tym pierwszym klubie wypłynął na szerokie wody, w Lizbonie został zwolniony pomimo dobrych wyników (by zrobić miejsce Jorge Jesusowi), a z Grecji odszedł z powodów osobistych. Podpisał kontrakt tylko na pół roku z bardzo prostym zadanie: utrzymanie zespołu. Pod jego wodzą Hull zagrało do tej pory dwa mecze w Premier League - wygrało 3-1 z Bournemouth i przegrało 0-2 z Chelsea. Wspólnym mianownikiem prowadzonych przez Silvę zespołów są dobre kontrataki, co jest znakomitą wiadomością dla Grosickiego. Taki styl gry jest idealny dla Polaka, co doskonale pokazały mecze reprezentacji i chociażby sposób w jaki wypracował gola ze Szwajcarią w 1/8 finału Euro 2016 (1:1, 5:4 po karnych).

Hull czekają trudne miesiące, a zwłaszcza najbliższych jedenaście dni - "Tygrysy" zagrają w tym czasie z Manchesterem United, Liverpoolem oraz Arsenalem. Ale Grosicki marzył o Anglii właśnie ze względu na takie spotkania. Jeśli jego zespołowi nie uda się utrzymać, Polak będzie mógł odejść.

Zobacz wideo

Grosicki ma dziwne hobby. Ile sprzedałby wycieczek last minute w biurze podróży? [MEMY]

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.