Mogłoby się wydawać, że uraz najskuteczniejszego ofensywnego piłkarza Napoli będzie dla Starej Damy dobrą wiadomością. W końcu zespół z Neapolu to główny rywal Juve w walce o mistrzowski tytuł. Giuseppe Marotta zaprzeczył jednak, jakoby w Turynie kontuzja Milika była postrzegana jako pozytywne wydarzenie.
- Korzystając z okazji, chciałbym życzyć mu wszystkiego najlepszego i szybkiego powrotu do zdrowia - powiedział cytowany przez "Corriere dello Sport" dyrektor generalny Juventusu. - W żadnym wypadku nie cieszy nas jego pech. Chcemy wygrywać, gdy nasi rywale są najmocniejsi - dodał działacz z Turynu.
Kontuzji więzadła krzyżowego przedniego w lewym kolanie Milik doznał podczas eliminacyjnego meczu z Danią. Profesor Pier Paolo Mariani, który operował piłkarza w poniedziałek, szacował, że jego powrót na boisko będzie możliwy najprędzej po czterech miesiącach od zabiegu. Klubowy lekarz Napoli, Alfonso De Nicola, twierdzi jednak, że rehabilitacja postępuje bardzo sprawnie i regularne treningi Milik będzie mógł zacząć już w styczniu.
Na oficjalnym koncie Napoli na twitterze można zobaczyć, jak polski napastnik powraca do zdrowia.
Milik w tym sezonie strzelił dla Napoli już siedem goli - cztery w Serie A i trzy w Lidze Mistrzów. Po 7. serii gier drużyna Polaka zajmuje 2. miejsce w tabeli ligi włoskiej, tracąc do pierwszego Juventusu cztery punkty.
Teodorczyk zastąpił Milika, ale chyba nie tak jak marzyliśmy [Memy po Polska - Armenia]