Wojciech Szczęsny będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o rewanżowym meczu z FC Porto w IV rundzie eliminacji Ligi Mistrzów. Nie dość, że jego zespół przegrał 0:3, to jeszcze Polak zawalił przy kluczowym golu dla Portugalczyków. - Stracił głowę przy golu, który pozbawił Romę nadziei na Ligę Mistrzów - napisał portal "Forza Roma".
Reprezentant Polski chciał zatrzymać kontratak Porto, wyszedł z bramki w stylu Manuela Neuera, ale nie docenił szybkości Miguela Layuna. Meksykanin bez problemów "objechał" Szczęsnego i trafił do pustej bramki. Ten gol pogrążył Romę, która po dwóch czerwonych kartkach grała w dziewięciu. Szymon Marciniak, który prowadził mecz w Rzymie nie miał wątpliwości wyrzucając z boiska, za brutalne faule, Daniele De Rossiego i Emersona.
Szczęsny za mecz z Porto nie mógł dostać wysokich ocen. Włoskie media oceniły jego grę od "4" do "5". W dziesięciostopniowej skali. To poniżej przeciętnej. Polaka uratował fakt, że przy pozostałych bramkach dla Portugalczyków skandaliczne błędy popełniali obrońcy Romy i Polak nie był w stanie zapobiec utratom goli.
Legia w Lidze Mistrzów. Jest awans, ale i sporo żartów [MEMY]