Cupiał nie przestał marzyć o Lidze Mistrzów

Oddanie Kamila Kosowskiego wyglądało jak wyznanie Wisły Kraków, że znów zabraknie jej wiary w swoją szansę na Ligą Mistrzów. Transfery Matusiaka, Garguły, a szczególnie Łobodzińskiego to zmieniają.

Wisła Bogusława Cupiała tradycyjnie była w Orange Ekstraklasie gwiazdozbiorem i dziś znów zaczyna nim być. Jeśli nie przekonują kogoś przeżywający trudny moment Matusiak i Garguła, to Łobodziński staje się właśnie wiodącą postacią reprezentacji Polski. Trzy spektakularne transfery to ponoć nie koniec, bo w Wiśle zapewniają, że sprawa Krzynówka wciąż nie jest dla nich przegrana. A zaczęło się bardzo źle...

Nie wiem, czy był w Polsce kibic, który rozumiał, dlaczego lider ekstraklasy pozbywa się Kosowskiego, swojego najlepszego piłkarza, nie dostając za to z II-ligowego Cadizu nawet złotówki. "Transakcja" wydawała się fatalna dla obu stron: dla zawodnika, bo jego szanse na wyjazd na Euro 2008 redukuje prawie do zera, dla Wisły, bo straciła nie tylko skrzydłowego, ale i lidera.

Czy Łobodziński go zastąpi? Nie jest to oczywiste. Na pewno obok Krzynówka jest to najlepszy skrzydłowy, jakiego Wisła mogła mieć. Leo Beenhakker stawia Łobodzińskiego znacznie wyżej niż Kosowskiego. Zamiana może być jednak ryzykowna z innych względów. Czy były gracz Zagłębia na tyle szybko zaaklimatyzuje się w drużynie Skorży, by móc pełnić w niej rolę przywódcy? Czy zaakceptują go w tej roli piłkarze Wisły?

Kadra Leo Beenhakkera jest dobrym wskaźnikiem skali kryzysu, jaki dopadł po kontuzji Łukasza Gargułę. Był czas, gdy w meczach o punkty eliminacji Euro 2008 wychodził w podstawowej jedenastce, dziś nie wyróżnia się w sparingach rezerw (ostatnio z Finami). Ale czas upływający od chwili powrotu do gry musi być jego sprzymierzeńcem.

Z transferem Matusiaka sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, jest on gorszy dla Wisły niż dla napastnika. W ostatnim roku kariera tego napastnika znalazła się w zapaści, ale nawet jeśli jakimś cudem trzy miesiące wystarczą, by odbudował ją w Krakowie, tym chętniej holenderski Heerenveen zabierze go z powrotem. I na eliminacje Ligi Mistrzów Wisła może zostać bez Matusiaka i czasu na znalezienie następcy. Nie można przesądzać, że próba z Matusiakiem jest dla lidera ekstraklasy z góry przegrana, ale cena 3,5 mln euro, jakie dał za niego holenderski klub, na pewno nieosiągalna.

Na tym wątpliwości się jednak nie kończą. Od kiedy klub kupił Bogusław Cupiał, Wisła grała o Ligę Mistrzów cztery razy. Za każdym razem przegrała (z Barceloną, Anderlechtem, Realem Madryt i Panathinaikosem Ateny). Rywale, na których trafiała, dzielili się więc na bardzo trudnych i absolutnie poza zasięgiem (jak oba hiszpańskie kolosy, których budżety przekraczają 300 mln euro). A przecież pod względem możliwości polskiemu klubowi trudno się równać nawet ze skromniutkim Racingiem Santander, który latem wydał na napastników Smolarka i Tchite 13 mln euro.

Marzeń Cupiała nie dało się spełnić z Żurawskim, Frankowskim, Szymkowiakiem i Kosowskim, nie ma więc gwarancji, że uda się tym razem. Jeśli kupuje się snajpera i dwóch ofensywnych pomocników i chce wstawić ich do podstawowej jedenastki, to znaczy, że atak byłby budowany niemal od nowa. Jeśli dwóch z nich przez wiele miesięcy nie potrafi odbudować dawnej - znakomitej - formy, to nie wiadomo, czy uda się im pod Wawelem. O Gargule i Matusiaku wiemy przecież dziś co najwyżej tyle, że świetnie grali piłkę w jednym ledwie sezonie.

Na razie zatem Maciej Skorża nie ma tak silnej, zgranej i doświadczonej drużyny jak Henryk Kasperczak, kiedy pięć lat temu docierał z Wisłą do IV rundy Pucharu UEFA, a klub z Krakowa mógł się chełpić pozycją europejskiego średniaka - niedostępną dla innych drużyn Ekstraklasy. Kasperczak miał drużynę skończoną, ale do Ligi Mistrzów jej nie wprowadził. Skorża dopiero pracę na dobrą sprawę zaczyna.

Nowe transfery Wisły nie dają pewności, ale chociaż budzą nadzieję. Widać, że Cupiał marzyć nie przestał.

Czytaj też:

Garguła czy Krzynówek - Wisła ma kasę na jeszcze jeden hit transferowy

2 miliony euro za Gargułę?

Takich w Wiśle było tylko dwóch

Czy Wisła po transferach Krzynówka i Garguły zagra w Lidze Mistrzów?
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.