Legia pozywa za Wilno

Ponad 80 tys. zł domaga się Legia Warszawa od 21 kibiców, którzy jej zdaniem półtora roku temu demolowali stadion Vetry w Wilnie. We wtorek (27.01) rozpoczyna się proces przed sądem w Warszawie

Sparing Piasta przerwany przez kiboli ?

Legia z Vetrą Wilno grała w Pucharze Intertoto 8 lipca 2007 r. Do przerwy klub z Warszawy przegrywał 0:2. Druga połowa się nie odbyła. Zamiast piłkarzy po murawie boiska biegało ok. 250 chuliganów. Rzucali w litewskich policjantów kamieniami, kawałkami reklam. Burdy trwały na ulicach Wilna do późnej nocy. - To największe zamieszki od czasu odzyskania przez Litwę niepodległości - mówił redaktor naczelny "Kuriera Wileńskiego" Robert Mickiewicz.

Sportowo Legia zapłaciła za to słono. UEFA niedokończony mecz zweryfikowała jako walkower 3:0 dla Verty i wykluczyła warszawski klub na sezon z europejskich rozgrywek (później karę warunkowo zawieszono na pięć lat).

Za zadymę w Wilnie Legia zapłaciła też materialnie. UEFA wezwała Polaków, żeby skontaktowali się z Litwinami w sprawie ustalenia odszkodowania za straty spowodowane przez kibiców. Vetra wystawiła Legii fakturę na blisko 21 tys. euro, a warszawski klub ją zapłacił. Razem z kosztami apelacji złożonej od decyzji UEFA Legia swoje straty wyceniła na 82 870 zł. Teraz domaga się tej kwoty od 21 kibiców.

Legia zidentyfikowała ich kilka tygodni po meczu. Na swojej oficjalnej stronie internetowej umieściła ich zdjęcia i zwróciła się z apelem, aby w przypadku ich rozpoznania zwracać się do klubu. - Nie we wszystkich przypadkach widać, żeby te osoby akurat popełniły przestępstwo - mówił Stefan Dziewulski, w 2007 r. dyrektor Legii ds. bezpieczeństwa. Ponad 80 tys. zł klub domaga się jednak od wszystkich "na zasadzie odpowiedzialności solidarnej" - czytamy w pozwie złożonym przez Legię.

- I w tym jest słabość pozwu, bo dlaczego tych 21 kibiców ma płacić za szkody spowodowane przez grupę 250 osób, tym bardziej że dowody przedstawione przez Legię nie przesądzają, iż wszyscy pozwani wyrządzili straty na stadionie Vetry - mówi adwokat Maciej Żakiewicz reprezentujący kilku z pozwanych kibiców. Materiał dowodowy to m.in. filmy i zdjęcia z portalu Youtube. - Widać na nich niektóre z osób, które reprezentuję, jak stoją na boisku, a stadion demolują chuligani z zasłoniętymi twarzami. Ich nie zidentyfikowano i oni pozostają bezkarni - dodaje.

Mecenas Żakiewicz podważa także kwotę, jakiej Legia domaga się od kibiców: - Ona powinna być wyliczona przez biegłego, a wynika tylko z faktury wystawionej przez Vetrę Wilno. Poza tym w pozwie Legia zarzuca kibicom, że naruszyli polską ustawę o bezpieczeństwie imprez masowych. Nie mogli tego zrobić, skoro wszystko działo się na Litwie. Nic mi też nie wiadomo, żeby którykolwiek z pozwanych odpowiadał karnie przed litewskim wymiarem sprawiedliwości.

Legia nie zgadza się z tymi argumentami. - Zaraz po zamieszkach w Wilnie zapowiedzieliśmy, że dojdzie do takiego procesu. Oczywiście brało w nich udział więcej niż 21 kibiców, ale akurat te osoby zidentyfikowaliśmy i zebraliśmy dowody świadczące o tym, że były aktywnymi uczestnikami zamieszek. Oceni je są sąd - mówi Jarosław Ostrowski z zarządu Legii.

Klub uważa także, że wytycza nowy front walki ze stadionowym chuligaństwem. Dotychczas polskie kluby płaciły wszystkie kary nakładane przez UEFA, pokrywały straty spowodowane przez swoich kibiców i nie domagały się później od sprawców odszkodowań.

Kibice wygrywają

Przed meczem Polonia - Legia z 2 września 2008 r. policja zatrzymała 759 kibiców klubu z Łazienkowskiej. 688 z nich postawiono zarzuty, w większości - czynnego udziału w zbiegowisku o charakterze chuligańskim. Wobec 454 osób zastosowano tzw. zakaz, a 372 otrzymały dozór policyjny. 235 zatrzymanych kibiców dobrowolnie poddało się karze - przeważnie dwóch lat więzienia w zawieszeniu. Sąd odmówił aresztowania ośmiu kibiców podejrzanych m.in. o czynną napaść na policjantów, uznając, że wystarczy dozór policji. Zażalenie na bezpodstawne zatrzymanie złożyło ok. 200 osób. Poza jednym przypadkiem sąd uznał jednak, że istniało uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa. Sąd zajmował się też skargami kibiców na dozory policyjne oraz tzw. zakazy stadionowe. Na ponad 190 rozpatrzonych wniosków sąd nie uchylił tylko kilku.

Co o układach z kibicami mówił członek zarządu Legii? - czytaj tutaj ?

Copyright © Agora SA