- Pierwszy raz wygrałem jeszcze w Szczecinie. Miałem wtedy 17 lat. Kasyno jest dla ludzi, pod warunkiem, że chodzi się tam od czasu do czasu dla zabawy. Ja straciłem nad tym kontrolę - powiedział "Faktowi " Kamil Grosicki. Piłkarz Legii rozpoczyna kurację odwykową, podczas której będzie próbował zerwać z nałogiem.
- Warszawa mnie rozszarpała. W Szczecinie przegrywałem mniejsze sumy. W stolicy potrafiłem przegrać w miesiącu 3-4 wypłaty.Oszukiwałem rodziców. Mówiłem im, że idę do kolegi, a tymczasem szedłem do kasyna. Robiłem to prawie codziennie. Potrafiłem przyjść o północy i wyjść w południe. Jak przegrałem wszystkie pieniądze, to siedziałem i patrzyłem jak grają inni - dodał piłkarz.
Grosicki ma nadzieję na wyleczenie się z nałogu i powrót do składu Legii Warszawa.
- Szkoda, że nie mogę grać do końca rundy, ale kompletnie nie jestem w formie. Nie mogę się na niczym skoncentrować. Wiele osób jednak nie odwróciło się ode mnie, bo wierzy, że wyleczę się z nałogu. Mam nadzieję, że na wiosnę będę normalnym piłkarzem i będę walczył z Legią o najwyższe cele.