Peszko odpowiada prezesowi: Żadna propozycja ze strony Lecha nie została złożona

W piątkowym Przeglądzie Sportowym prezes Lecha Poznań bez ogródek oceniał odejście Sławomira Peszki do FC Koeln. - Nienawidzę ludzi, którzy nie identyfikują się z zespołem, za nic mają herb - mówił Andrzej Kadziński. Peszko na łamach internetowej strony gazety odpowiedział na zarzuty prezesa. - KLUB nie wyraził żadnego zainteresowania moją dalszą grą dla Lecha - czytamy w oświadczeniu.

Kadziński przyznał w wywiadzie dla gazety, że wykupienie kontraktu przez Peszkę było nieuniknione. - Nie miałem zamiaru po raz kolejny go prosić, żeby został. W przededniu walki o Ligę Mistrzów udało mi się nakłonić do dalszej gry w Poznaniu. Jak widać na krótko. Był ważnym ogniwem, ale nie potrafił uszanować kibiców i klubu. Ja w ogóle nienawidzę ludzi, którzy nie identyfikują się z zespołem, za nic mają herb, który noszą na koszulce. Czytaj więcej

Peszko poczuł się oburzony wypowiedzią prezesa i sam przygotował oficjalne oświadczenie, które możemy znaleźć na oficjalnej stronie Przeglądu Sportowego .

Oświadczenie Peszki:

Do wypowiedzi Prezesa KKS LECH POZNAŃ opublikowanej w piątek na łamach Przeglądu Sportowego postaram odnieść się krótko.

Decyzję o odejściu z Lecha podjąłem późnym wieczorem 29 grudnia. Następnego dnia około południa poinformowałem o tym Pana Dyrektora Pogorzelczyka. KLUB wiedział o tym, że nosiłem się z zamiarem odejścia. Proponowałem podjęcie rozmów, co do mojej dalszej gdy w KLUBIE, usłyszałem jednak, że rozmawiano ze mną w czerwcu. KLUB nie wyraził żadnego zainteresowania moją dalszą grą dla Lecha. Chęć pozostania przeze mnie w Klubie została zignorowana. Żadna propozycja ze strony KLUBU nie została złożona.

Opcję odejścia daje mi kontrakt zawarty w lipcu 2010 roku. Tak umówiliśmy się wówczas z KLUBEM. To KLUB był inicjatorem i autorem tego zapisu. Ja chciałem innej klauzuli, która, jak w poprzednim kontrakcie, pozwalałby mi zostać w KLUBIE dłużej, może nawet do końca kontraktu w 2012 roku.

Przede wszystkim Kibice powinni znać prawdę o tej sytuacji.

Każdy Kibol i każdy Poznaniak wie z jaką dumą i godnością nosiłem kolejarski herb na koszulce KKS LECH POZNAŃ. Każdy kto mnie zna i widział jak grałem wie ile znaczy dla mnie reprezentować barwy Lecha.

To co powiedział Pan Prezes Kadziński o moim stosunku do klubu, kibiców i herbu jest nieprawdą. Nie chcę wdawać się z Panem Prezesem w dyskusję na łamach prasy, w narzuconym przez niego tonie. Nie skomentuję również stwierdzenia, że nienawidzi takich ludzi jak ja.

Wypowiedź Pana Prezesa, którą uważam za błąd popełniony pod wpływem emocji, nie zmieni mojego nastawienia do władz KLUBU i ich oceny przeze mnie jako pracownika.

Lech zawsze będzie w moim sercu.

W Poznaniu niesmak po odejściu Peszki. Tshibamba? Owinąć we wstążkę i niech biorą!

 

Peszko już w Kolonii, gniew Lecha >

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.