Wichniarek pozostaje jedynym zawodnikiem Lecha, który w tym sezonie strzelił gola. Nawet jemu nie udało się jednak trafić ani razu w trzech ostatnich pucharowych spotkaniach.
Napastnik zapytany o nowego kolegę z ataku, Artjomsa Rudnevsa, wybuchnął:
- Nowy napastnik? Super. Mam nadzieję, że będziemy mieć wreszcie dobre dogrania od kolegów. Bo już korzenie zapuszczam pod bramką rywali.
- W tej chwili nie jestem w stanie nawet myśleć o tym, na kogo trafimy w walce o fazę grupową Ligi Europy, bo zastanawiam się tylko nad tym, jak będzie wyglądał nasz sobotni występ w Łodzi - dodaje Wichniarek.
Zdanie napastnika podziela selekcjoner reprezentacji Polski, Franciszek Smuda, który oglądał na stadionie mecz Lecha ze Spartą Praga.
- Tych podań otwierających drogę do bramki rywala rzeczywiście prawie wcale nie ma i to jest najbardziej zaskakujące. Gdybym w podobnie trudnej sytuacji prowadził Lecha, postawiłbym na Stilicia od pierwszej minuty. On może nawet snuć się po boisku, ale w każdej chwili stać go na genialne dogranie do snajpera. Musiał być naprawdę w niewyobrażalnie kiepskiej formie, skoro trener posadził go na ławie.
W Lechu nie chcą analiz porażek: zapomnieć i do przodu! Lech losuje swojego rywala w el. LE >