Piotr Rutkowski: Wydobyć potencjał z napastników Lecha Poznań, są rozmowy w sprawie transferu Tamasa Kadara

- Fajnie byłoby wydać 500-600 tysięcy euro na napastnika, który da nam dwadzieścia goli w sezonie, ale nie zawsze tak bywa. Musimy wydobyć potencjał z tych napastników, których mamy - mówi wiceprezes Lecha Poznań Piotr Rutkowski i przyznaje, że jest jeszcze szansa na transfery w tym oknie.

"Gdzie te transfery?" i "Rutkowski, gdzie jest napastnik?" - krzyczą kibice Lecha Poznań. Podczas prezentacji nowego trenera Nenada Bjelicy wiceprezes Kolejorza był pytany o ewentualne wzmocnienia zespołu jeszcze w tym oknie transferowym. - Każdy klub w Polsce szuka napastnika, piłkarza, który będzie strzelał gole. Tak się składa, że my też byliśmy pytani o to, czy byśmy nie sprzedali lub wypożyczyli naszych napastników - opowiada Piotr Rutkowski. I podaje nazwy klubów: Wisła Płock (chciała wypożyczyć Dawida Kownackiego) i Piast Gliwice (był zainteresowany Marcinem Robakiem).

Wiceprezes Lecha Poznań przypomina też, że na początku tego roku wypożyczył, a tego lata sprzedał do Heidenheim Denisa Thomallę, który po powrocie do ojczyzny znów zaczął zdobywać bramki. - Tam strzelają, a u nas nie potrafią. Mariusz Rumak też narzekał na brak napastnika, co nie przeszkadzało Śląskowi Wrocław wygrać ostatni mecz 5:1 - mówi Piotr Rutkowski. - Owszem, fajnie byłoby wydać 500-600 tysięcy euro na napastnika, który da nam dwadzieścia goli w sezonie, ale nie zawsze tak bywa. Musimy wydobyć potencjał z tych napastników, których mamy.

Wygląda więc na to, że Lech Poznań nie kupi już żadnego nowego gracza do ataku. Co nie oznacza, że do zamknięcia okna transferowego (31 sierpnia o godz. 23:59) poznański klub nie zatrudni już piłkarza. - Cały czas są prowadzone rozmowy w sprawie odejścia Tamasa Kadara [Węgrem interesują się włoskie kluby], ale zostało tylko półtora dnia na przeprowadzenie tego transferu. A jednocześnie musimy też mieć czas na to, by uzupełnić kadrę z funduszy pozyskanych ze sprzedaży Tamasa - tłumaczy wiceprezes Kolejorza i stanowczo dodaje: - Wykluczone jest to, żeby Tamas nas opuścił i nikt nie przyszedł.

źródło: Okazje.info

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.