Trudne wybory trenera Ojrzyńskiego

Piłka nożna. Leszek Ojrzyński powtarza, że jedenastka na Cracovię wciąż nie została wyłoniona. Zbyt wielu zmian w składzie, w którym Korona zagrała z Widzewem, nie należy jednak się spodziewać. Próba generalna przed startem ligi na remis (1:1)

Dylematów przed przyszłotygodniową inauguracją T-Mobile Ekstraklasy wydaje się coraz mniej. Te są przede wszystkim z zestawieniem linii defensywnej. W bramce mimo pochlebnych recenzji od Macieja Szczęsnego dla talentu i pracy Wojciecha Małeckiego pozycja Zbigniewa Małkowskiego jest niezagrożona. Nie ma natomiast przekonania, kto będzie biegał przed 32-letnim golkiperem.

Pewni swych miejsc mogą być na środku Pavol Stano i na lewym boku Tomasz Lisowski. Do obsadzenia pozostaje pozycja drugiego stopera i prawego obrońcy. W okresie przygotowawczym Ojrzyński na środku próbował różnych rozwiązań. W sparingach wszystkim dawał grywać po równo. Z Widzewem postawił na Krzysztofa Kiercza. 21-latek poradził sobie całkiem przyzwoicie, ale w 86. min - podobnie jak pozostali defensorzy - zgubił krycie we własnym polu karnym i w efekcie jeden z najniższych na boisku Princewill Okachi strzałem głową pokonał Małkowskiego. Dlatego z Cracovią trener Ojrzyński pewnie postawi na bezpieczny wariant z Hernanim. Bo Brazylijczyk, gdyby nie obecność na liście transferowej i testy w angielskim West Hamie United, nie powinien się martwić o pozycję w zespole. Ojrzyński, wybierając inne rozwiązania, szuka jednak zabezpieczenia. Bo choć sprawa przenosin Hernaniego do spadkowicza z Premier League upadła, to w Koronie nadal liczą, że do końca okienka transferowego (do 31 sierpnia) uda im się go sprzedać.

Alternatywą na środek defensywy jest Tadas Kijanskas. Ojrzyński będzie jednak korzystał tam z Litwina w sytuacjach awaryjnych, bo jego głównym zadaniem jest rywalizacja na prawym boku z nowym kapitanem zespołu Kamilem Kuzerą (młodzi Dominik Lenart i Artur Cebula szans na regularne występy nie mają). I to właśnie wybór między Kuzerą a Kijanskasem dziś wydaje się najtrudniejszy. "Kuzi" wrócił do gry po kilkumiesięcznej kontuzji, Kijanskas z kolei po odejściu z Jagiellonii miał przerwę w treningach. Obaj zdaniem szkoleniowca nie są jeszcze w najlepszej dyspozycji. Pierwszy zagrał 90 minut z Wierną, drugi z Widzewem.

W porównaniu z defensywą tak trudnych wyborów Ojrzyński nie powinien póki co mieć w drugiej linii i ataku. Z dużą dozą prawdopodobieństwa można spodziewać się, że ich zestawienie personalne będzie takie jak przeciwko łodzianom. Za wygranego ostatnich dni przygotowań może uznawać się Grzegorz Lech, który jeszcze przed wyjazdem na obóz do Opalenicy przegrywał rywalizację z Vlastimirem Jovanoviciem. Z Cracovią to jednak 28-letni olsztynianin powinien odpowiadać za kreowanie gry - predyspozycje i umiejętności ma do tego jak mało kto w zespole. Potwierdził je w sobotę, choć nadal nie sposób oprzeć się wrażeniu, że partnerzy do końca nie nauczyli się odczytywać jego zamiarów.

Z Widzewem trener Ojrzyński zdecydował się też na zastosowanie ciekawego wariantu gry w środku pola z Pawłem Sobolewskim. Nominalny skrzydłowy poruszał się za plecami wysuniętego z przodu Michała Zielińskiego (jego miejsce na boku zajął Maciej Korzym). Po kilkunastu minutach szkoleniowiec zrezygnował jednak z eksperymentu, bo Korona ma zdecydowanie więcej pożytku, gdy 31-letni pomocnik biega wzdłuż linii. Tym bardziej że sam Korzym też zdaje się coraz pewniej czuć na szpicy. Z Widzewem znów należał do najaktywniejszych na boisku, a w dodatku w 81. min po przytomnym zgraniu głową piłki przez Pavola Stano również z powietrza wpakował ją do siatki. Silny Korzym w parze z szybkim Zielińskim współpracują coraz lepiej. Dlatego dwa trafienia Dawida Janczyka w pierwszym sobotnim sparingu z Wierną Małogoszcz (5:0) na razie nie wystarczą, by zająć w ataku miejsce któregokolwiek z nich.

Ligowa inauguracja Korony już w sobotę o godz. 13.45 przy ul. Kałuży z Cracovią.

Dali nam lekcję

Tymczasem lekcji futbolu i... pokory kieleckim dziennikarzom udzielili oldboje Korony. W rozgrywanym tuż przed meczem z Widzewem rewanżu za halowy pojedynek sprzed półtora roku rozbili żurnalistów 5:1. Dziennikarze dzielnie trzymali się jeszcze w pierwszej połowie (1:1), ale po przerwie worek z bramkami Mariusz Mucharski, Sławomir Wojtasiński, Mieczysław Mazur, Cezary Ruszkowski i spółka rozwiązali na dobre. Honorowe trafienie dla przedstawicieli mediów było autorstwa Kuby Rożka z Radia Kielce, który po profesorsku wykończył podanie od Tomka Dudka z RMF Maxxx. Zwycięzcom szczerze gratulujemy, ale już oczekujmy kolejnego starcia. Przypominamy - na razie mamy remis.

I sparing: Korona Kielce - Wierna Małogoszcz 5:0 (2:0)

Bramki: Cichos (26.), Jamróz (44.), Janczyk dwie (52.), (82.) Jovanović (73.)

Korona: Małecki - Kuzera, Hernani, Malarczyk, Kal Ż (85. Janiec) - Jamróz (46. Cebula), Jovanović, Lenartowski, Maliszewski - Cichos Janczyk

II sparing: Korona Kielce - Widzew Łódź 1:1 (0:0)

Bramki: Korzym (81.) - Okachi (86.)

Korona: Małkowski - Kijanskas, Stano, Kiercz, Lisowski - Bąk (61. Janiec), Vuković, Lech, Sobolewski - Korzym, Zieliński (78. Jamróz)

Dla "Gazety"

Leszek Ojrzyński trener Korony

Nasza gra z Widzewem nie zachwycała. W pierwszej połowie wyglądało to bardzo słabo, choć mieliśmy dwie znakomite okazje do zdobycia bramek Kiercza i Korzyma. W drugiej połowie cisnęliśmy Widzew i udało się wreszcie zdobyć gola, ale nie dotrzymaliśmy tego prowadzenia do końca. Z Widzewem wcale nie rzuciliśmy największych sił. Wiemy w jakim miejscu jesteśmy, przed nami wiele pracy, ale podchodzimy do sezonu z optymizmem.

Tadas Kijanskas, obrońca Korony

Szkoda, że nie udało się dowieźć tego zwycięstwa do końca. Zaspaliśmy z tyłu w samej końcówce i Widzew doprowadził do wyrównania. Momentami gra trochę nam się nie kleiła, ale mamy tydzień, żeby popracować nad brakami. Myślę, że z Cracovią będzie to wyglądało już zdecydowanie lepiej. Ja oczywiście liczę na występ, ale na której pozycji to już dla mnie bez większego znaczenia. Gra w środku, czy na obu bokach nie jest dla mnie problemem.

Dawid Janczyk, napastnik Korony

Fizycznie czuję się coraz lepiej, wraca szybkość, problemem wydaje się tylko większa skuteczność. Muszę wykorzystywać takie sytuacje jak w meczu z Wierną, bo to są stuprocentowe okazje do zdobycia gola. Wierzę, że to będzie dla mnie dobra runda, liczę że teraz wreszcie się odbuduje. Była szansa wyjazdu zagranicę, ale już o tym nie myślę. Skupiam się, aby jak najlepiej grać dla Korony i wywalczyć sobie miejsce w składzie.

Więcej o:
Copyright © Agora SA