Nie ma litości dla stadionowych bandytów

Aż 47 pseudokibiców zatrzymanych w piątek po meczu piłkarskim Górnika Zabrze z Polonią Bytom trafiło na trzy miesiące do aresztu.

Podczas piątkowych derbów Górnego Śląska grupa stu chuliganów zaatakowała ochroniarzy i policjantów. Zdemolowała sektor dla kibiców gości. Straty na stadionie Górnika wynoszą 60 tys. zł.

Funkcjonariusze zaraz po meczu zatrzymali 71 pseudokibiców. Grupa policjantów i prokuratorów od razu przystąpiła do pracy nad analizą monitoringu. - W nocy z soboty na niedzielę część osób zajmujących się tą sprawą nawet nie wróciła do domów, tylko zdrzemnęła się w pracy - mówi Marek Wypych, rzecznik zabrzańskiej policji.

Prawie wszystkim zatrzymanym postawiono zarzut napaści na policjantów i zniszczenie mienia, za co grozi 10 lat więzienia. Sąd Rejonowy w Zabrzu zdecydował, by 47 osób - mieszkańców Bytomia i Opola - trafiło na trzy miesiące do aresztu. Wobec jednego zatrzymanego zastosowano dozór policyjny, 17 będzie odpowiadało z wolnej stopy, natomiast 6 nieletnich stanie przed sądem rodzinnym i sądem dla nieletnich. - Pracuję w policji 16 lat, ale takiej liczby aresztowań po meczu piłkarskim sobie nie przypominam - mówi Wypych.

W czwartek Ekstraklasa SA ogłosi karę dla Polonii. Może być to grzywna i zakaz udziału jej kibiców w meczach wyjazdowych. - Liczby podawane przez policję robią wrażenie. To jedno z najpoważniejszych zajść na stadionach w ostatnich czasach - mówi Marcin Stefański z Ekstraklasy.

Polonia zapowiada wojnę ze stadionowymi bandytami. - Tych ludzi trzeba eliminować, bo tylko odstraszają normalnych kibiców i potencjalnych sponsorów. Ci, którzy wywołali te zamieszki, długo nie wejdą na nasz stadion. Jeżeli zostanie nałożona na nas kara finansowa, to będziemy się od nich domagać odszkodowań na drodze cywilno-prawnej - grzmi Damian Bartyla, prezes Polonii.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.