Były kapitan "Białej Gwiazdy" przyznaje, że otrzymał oferty zarówno z Atromitosu Ateny, jak i z Wisły. Jednak nie mógł dogadać się z tymi klubami w kwestii wynagrodzenia. Zainteresowane sprowadzeniem Żurawskiego były również zespoły z Chin i Arabii Saudyjskiej, jednak to Cypryjczycy z Nikozji ostatecznie spełnili wymagania piłkarza.
- Do akcji wkroczyła Omonia. Trochę trwało, zanim się dogadaliśmy, ale ostatecznie jestem zadowolony - wyznaje napastnik. - Wiem, co się mówi o lidze cypryjskiej. Że to miejsce na emeryturę i tak dalej. Choć z drugiej strony cypryjskie kluby przebijają się do Ligi Mistrzów, radzą sobie w Pucharze UEFA. Omonia ma dobrą reputację, to solidny klub.
Lokalnym rywalem Żurawskiego będzie w Nikozji jego przyjaciel - Kamil Kosowski, z którym kiedyś stanowili skuteczny duet zarówno w Wiśle, jak i w reprezentacji. - Graliśmy już przeciw sobie, ja w Lechu, on w Górniku, ale teraz to rzeczywiście będzie coś szczególnego. Bo skoro APOEL i Omonia są jak Wisła i Cracovia, to nasza rywalizacja będzie bardzo ciekawa - kończy "Żuraw".
Czy Patryk Małecki opuści Wisłę? - czytaj tutaj ?