Boruc najlepszy w derbach Glasgow!

Dwie fantastyczne interwencje i nieudolność zawodników z pola sprawiły, że Artur Boruc został bohaterem Old Firm derby. Celtic bezbramkowo zremisował z Rangersami i wciąż jest liderem ligi szkockiej

Przed spotkaniem oczy wszystkich kibiców i komentatorów zwrócone były na polskiego bramkarza. Po zajściu z Aidenem McGeadym, którego szczegóły wypływały na światło dzienne przez cały tydzień (Boruc miał uderzyć w szatni kolegę z zespołu) tym razem w internecie pojawiły się plotki jakoby polski bramkarz miał kłopoty z narkotykami. Były piłkarz Legii miał nie tylko sam je zażywać lecz wręcz nimi handlować. Na forach internetowych kibiców Celticu często powtarzana była wersja jakoby niechętne mistrzom Szkocji i Borucowi media czekały z ujawnieniem tych szokujących informacji na niedzielne wydania, tak, by wytrącić Polaka z równowagi przed kluczowym w walce o mistrzostwo meczem. Dlaczego pobicie kolegi z Celtiku ujdzie Borucowi na sucho

Do niczego takiego jednak nie doszło a rozpowszechniane plotki przyniosły skutek wręcz przeciwny: skoncentrowany Boruc został najlepszym zawodnikiem meczu. Nie dość, że nie popełnił żadnego błędu to jeszcze dwukrotnie popisał się znakomitym refleksem ratując Celtic od utraty bramki. Po raz pierwszy w 51. minucie, gdy jego własny kapitan Stephen McManus próbując zablokować strzał zmusił Boruca do efektownej parady tuż przy słupku. Po raz drugi zaś, gdy w 79. minucie do główki na szóstym metrze doszedł obrońca Rangersów David Weir. "Uratował Celtic" napisał o występie Boruca w pomeczowym komentarzu serwis BBC. W sumie polski bramkarz miał 6 udanych interwencji na przedpolu, 4 udane interwencje na linii i 4 (z ośmiu) celne długie wybicia. Jego koledzy z pola stworzyli w całym, bardzo słabym, spotkaniu zaledwie jedną bramkową sytuację, której w pierwszej połowie nie wykorzystał Scott McDonald.

Po niedzielnym remisie na czele tabeli ligi szkockiej nic się nie zmieniło. Celtic wciąż ma dwa punkty przewagi nad Rangersami. Trzecie w tabeli Dundee United ma do lidera aż 17 punktów straty.

Strachan nie obawia się o swojego bramkarza ?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.