Gusiew upadł na murawę po zderzeniu z kolanem bramkarza i stracił przytomność. Błyskawicznie podbiegł do niego gruziński pomocnik Dnipra. Wszystko wyglądało makabrycznie, reprezentant Ukrainy leżał nieprzytomny i nie oddychał.
Kankava nie bez trudu wyciągnął Ukraińcowi język z gardła, który tamował przepływ powietrza. Kiedy mu się to w końcu udało Gusiew zaczął kasłać i całkowicie odzyskał przytomność. Został zniesiony z boiska na noszach.
Ukraińska prasa już okrzyknęła Kankavę prawdziwym bohaterem. A Gusiew dochodzi do siebie w szpitalu. Lekarze poinformowali, że doznał wstrząśnienia mózgu i ma złamaną szczękę. Stracił też jeden ząb.
"Futbol to tylko gra, a życie ludzkie jest ponad wszystko" - napisała oficjalna strona Dynama Kijów.
