Liga turecka. Drogba i Eboue mogą być ukarani za hołd dla Mandeli

Dwaj pochodzący z Afryki piłkarze chcieli oddać hołd byłemu prezydentowi RPA, który zmarł 5 grudnia. Dzień później, po meczu Galatasaray z Elazigsporem, Drogba i Eboue zdjęli swoje koszulki meczowe, pod którymi mieli T-shirty z hasłami poświęconymi legendzie walki z apartheidem.

"Dziękuję Ci, Madiba (imię Mandeli, jakie nosił w klanie Xhosa. Tak też nazywali go często obywatele RPA - przyp.)" - tak brzmiał napis na koszulce Drogby. Z kolei Eboue zaprezentował hasło: "Spoczywaj w pokoju, Nelsonie Mandelo".

Obaj zawodnicy nie wystąpili przed meczem z wnioskiem o zgodę do Tureckiego Związku Piłkarskiego. Przepisy federacji wymagają tego za każdym razem, gdy piłkarz chce przedstawić jakieś osobiste przesłanie przed lub po meczu. Turecki związek wprowadził takie zasady, by zapobiec politycznym apelom i hasłom w wykonaniu piłkarzy. W ostatnich miesiącach w Turcji dochodzi bowiem do różnych napięć związanych z działalnością rządu w sferze Islamu, prawa szariatu i praw kobiet.

Mimo że hasła przedstawione przez czarnoskórych graczy Galatasaray nie miały nic wspólnego z tymi kwestiami, to i tak komisja dyscyplinarna związku rozpoczęła dochodzenie w tej sprawie. Drogba i Eboue zostali wezwani na przesłuchanie i mogą im grozić kary finansowe. Były piłkarz Chelsea zadeklarował już, że ani trochę nie żałuje tego, co zrobił.

"Jeśli miałbym to powtórzyć, to z pewnością zrobiłbym to jeszcze raz. Nie chodzi tutaj o polityczne przekonania, ale o to, że ten człowiek zainspirował mnie, swój kraj, kontynent i cały świat! Dziękuję Ci jeszcze raz, Madiba" - napisał napastnik na swoim koncie na Instagramie.

Tymczasem swojego zawodnika poparł już klub, który na telebimie znajdującym się na stadionie Turk Telekom Arena wyświetlił zdjęcie Mandeli. Znalazł się pod nim napis: "Braterstwo Ras: Twoje dziedzictwo jest w naszych sercach".