Nowy Neymar? Młodzian z Santosu na czołówkach gazet

Neymar dopiero do opuścił Santos i Brazylię, a tamtejsze media i jego były klub już mają następcę. 16-letni Gabriel Barbosa Almeida bryluje w drużynach młodzieżowych Santosu i już doczekał się pseudonimu ?Gabigol?.

Gabriel już zdążył strzelić pierwszego gola dla seniorskiego zespołu Santosu. Dzięki jego bramce Santos wygrał w meczu Pucharu Brazylii z Gremio Porto Alegre 1:0. Porównania do Neymara nasiliły się. Gabriel pierwszego gola dla słynnego brazylijskiego klubu strzelił, będąc o dwa miesiące młodszym od Neymara.

O Gabrielu głośno zrobiło się, jeszcze zanim Neymar przeniósł się do Barcelony. W meczu z Gremio miał nie zagrać. W ostatniej chwili, gdy wybierał się na trybuny stadionu, dowiedział się, że jeden z zawodników w ostatniej chwili wypadł ze składu i 16-latek zajął jego miejsce na ławce rezerwowych.

- Przez cały dzień grałem w grę na komputerze, potem udałem się na stadion i do szatni, aby wesprzeć swoich kolegów. Wtedy powiedziano mi, żebym został, bo nie mógł zagrać. Nawet nie miałem ze sobą korków. Nic nie miałem - powiedział po meczu Gabriel.

Młody zawodnik na boisku pojawił się w drugiej połowie i w 82. minucie meczu strzelił jedynego gola spotkania. Dzięki temu Santos na rewanż pojedzie z małą przewagą. A na bramce rywali stał słynny, starszy o 23 lata od strzela Dida. Znany m.in. z gry w Milanie.

- Zapamiętam ten moment do końca życia. Jestem niesamowicie szczęśliwy, nie mogę nic powiedzieć. To było niesamowite zobaczyć, jak wprawiłem w radość cały stadion - powiedział Gabriel o swoim golu.

To był szósty mecz zawodnika w barwach seniorskiego Santosu. Na zdobycie gola potrzebował łącznie 124 minut. Neymar swojego pierwszego gola dla Santosu strzelił po 149 minutach.

Neymar i Gabriel mają jeszcze jedną wspólną rzecz. Odkrył ich ten sam człowiek - Betinho. To on również odnalazł wśród setek młodych piłkarzy z tego regionu Robinho. Gabriel miał zaledwie 10 lat, gdy Betinho mówił: - On będzie grał na bardzo wysokim poziomie w przyszłości. To przyjemność patrzyć na jego grę.

Działacze Santosu już od dawna wiedzą, jaki diament mają w składzie. W jego kontrakcie jest wpisana klauzula odstępnego w wysokości 50 milionów euro. Jego agentem jest ten sam człowiek, który opiekuje się Robinho i Neymarem - Wagner Ribeiro.

- Teraz wrócę do gry na komputerze. Tam zawsze strzelam sporo goli. Ale w prawdziwym życiu jest to dużo przyjemniejsze - powiedział uśmiechnięty.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.