Rene Meulensteen. Z Manchesteru do Machaczkały

Nie ma wątpliwości, że wiele dał naszemu futbolowi. Ale odchodząc, uratował twarz, bo ostatnie wyniki znacznie odbiegały od oczekiwań - piszą Rosjanie po niespodziewanym odejściu Guusa Hiddinka z Anży Machaczkała. Jego następcą został Rene Meulensteen, pomocnik Aleksa Fergusona w Manchesterze United.

Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na iOS , na Androida i Windows Phone

Rosjanie cenią 67-letniego szkoleniowca przede wszystkim za grę w reprezentacji na mistrzostwach Europy w 2008 r. Drużyna zajęła trzecie miejsce, imponując ofensywnym i widowiskowym stylem gry. Później była jednak klapa, bo brązowi medaliści Euro nie zdołali awansować na mistrzostwa świata w 2010 r. Holender zapłacił za to posadą. Mimo to nawet tamtejsi szkoleniowcy, mający o sobie wysokie mniemanie i nielubiący obcokrajowców, mówią, że był trenerem "z dużej litery".

Półtora roku temu miliarder Sulejman Kerimow skusił go ogromnymi pieniędzmi do pracy w Anży Machaczkała. W ubiegłym sezonie Hiddink zarobił 8,5 mln euro, był jednym z najlepiej wynagradzanych trenerów na świecie. W Dagestanie miał nieograniczony budżet transferowy. To na jego wniosek Anży kupiło zimą za 40 mln euro Williana z Szachtara Donieck, a przed obecnym sezonem Igora Denisowa z Zenitu Sankt Petersburg za 15 mln i Aleksandra Kokorina z Dynama Moskwa za 19 mln. Eksperci podkreślają jednak, że nie bał się stawiać na młodych graczy, którzy przy sławnych kolegach robili błyskawiczne postępy.

Pierwszy sezon Anży z Hiddinkiem zakończyło na piątej pozycji, a poprzedni na trzeciej, zakwalifikowało się do Ligi Europejskiej. Było to pierwsze ligowe podium w historii klubu, ale Rosjanie pisali o rozczarowaniu, bo Anży marzyło o awansie do Ligi Mistrzów. - Potencjał drużyny był znacznie większy niż osiągane wyniki - uważają eksperci. Podkreślają jednak, że bez Holendra nie udałoby się ściągnąć do Dagestanu gwiazd. - Owszem, skusiły ich ogromne pieniądze, ale bez charyzmy Hiddinka ich transfery byłyby niemożliwe - uważa Boris Ignatiew, wiceprezes Torpeda Moskwa.

- Dzięki niemu w zespole udawało się utrzymać dobre kontakty między sławnymi obcokrajowcami a Rosjanami. Coś mu się jednak nie udało, co potwierdzały pierwsze kolejki obecnego sezonu [Anży zremisowało z Lokomotiwem Moskwa i przegrało z Dynamem] - uważa Siergiej Owczynnikow, trener bramkarzy reprezentacji Rosji. Po ostatniej porażce w Moskwie spokojny zwykle Hiddink zwymyślał sędziego, za co groziła mu dyskwalifikacja na sześć kolejek. - Rezygnując, zrobił właściwy krok. Zachował twarz i pomógł klubowi w dalszym rozwoju - uważa Owczynnikow.

Następcą Hiddinka w Anży został jego rodak René Meulensteen, który przez 12 lat (z sezonową przerwą na prowadzenie Broendby) pracował w Manchesterze United. Zaczynał jako trener juniorów, ostatnio był jednym z najbliższych współpracowników Aleksa Fergusona. Zawodnicy go uwielbiali, Cristiano Ronaldo chwalił za zajęcia, dzięki którym poprawił drybling, a Robin van Persie nazywał "jednym z najlepszych fachowców na świecie". Nowy trener MU David Moyes chciał, by Holender został na Old Trafford, ale ten wolał samodzielną pracę. Zanim zgłosiło się Anży, wyspiarze plotkowali, że Meulensteen może zostać selekcjonerem angielskiej młodzieżówki.

Hiddink po odejściu opowiadał, że Anży ma się świetnie. - Zawsze mówiłem, że zrezygnuję, gdy zobaczę, że klub może się rozwijać beze mnie. To jest ten moment, Anży czeka wspaniała przyszłość - powiedział na pożegnanie Holender.

Więcej o:
Copyright © Agora SA