Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na smartfony
Dziesiątki kiboli starły się na stadionie Afonso Henriquesa w Guimaraes. W nagraniu nadanym w portugalskiej telewizji widać latające krzesełka wyrwane przez kiboli. Sędzia przerwał mecz zaledwie siedem minut po jego rozpoczęciu. Zamieszki udało się stłumić po przybyciu policji.
Funkcjonariuszy nie było na stadionie, gdyż o ochronę meczu nie zaapelowali gospodarze. Według nowego prawa wprowadzonego w ramach oszczędności klub musi sam zapewnić bezpieczeństwo na stadionie, zatrudniając ochroniarzy.
Szef ligi portugalskiej Mario Figueiredo winą za zajście obarczył nowe przepisy. - Wandalizm i przemoc są godne pożałowania i niepokojące. Nie może być tak, że to klub finansuje policję, płacąc za kosztowne nadgodziny ich pracy - powiedział.
Nowego prawa wprowadzonego z powodu kryzysu gospodarczego w kraju broni minister spraw wewnętrznych Miguel Macedo. Według niego gospodarze meczu powinni wykazać się większą odpowiedzialnością. - Organizatorzy meczu muszą zapewnić bezpieczeństwo na stadionie. Zawsze tak było - powiedział.