Kibole spalili klubową siedzibę Beitaru Jerozolima

W nocy z czwartku na piątek nieznani sprawcy dokonali podpalenia siedziby izraelskiego klubu piłkarskiego Beitar Jerozolima. Na szczęście w ataku nikt nie ucierpiał. Dzień wcześniej policja zatrzymała czterech kiboli Beitaru, którzy podczas ostatniego meczu intonowali rasistowskie przyśpiewki obrażające muzułmanów. Według doniesień policji, obie sprawy mogą być ze sobą powiązane.

Beitar od dawna jest znany z powiązań z radykalną prawicą. Przez presję ze strony kiboli jako jedyny z czołowych klubów w Izraelu nigdy nie miał w składzie zawodnika pochodzenia arabskiego. Niewykluczone, że podpalenie siedziby to przejaw buntu chuliganów wobec polityki klubu. Ponad tydzień temu Beitar podpisał kontrakty z dwoma czeczeńskimi piłkarzami - Zaurem Sadajewem i Gabrielem Kadiewą. Obaj są muzułmanami.

Rzecznik policji Micky Rosenfeld poinformował, że w wyniku ataku najbardziej uszkodzony został budynek znajdujący się w bezpośrednim sąsiedztwie z boiskiem treningowym . Zniszczeniu uległy wszystkie trofea klubowe. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Głos w sprawie zabrał również burmistrz Jerozolimy, który sprawców piątkowego zdarzenia nie chce wiązać z kibicami Beitaru i określa ich mianem przestępców.

Policja szuka podejrzanych i jak zapowiedziała "użyje wszelkich środków prawnych w celu zwalczania rasizmu, który od dłuższego czasu niszczy klub z Jerozolimy". Wiadomo już, że na meczach pojawią się tajni funkcjonariusze, którzy będą wyłapywać osoby dopuszczające się rasizmu.

Kilka dni wcześniej grupa kiboli otwarcie deklarowała swoją niechęć do planów transferowych właścicieli, wywieszając transparent z napisem "Beitar zawsze pozostanie czysty". Część z nich intonowała również rasistowskie przyśpiewki. Czwórkę zatrzymano, ale Beitar i tak nie uniknął kary. Działacze muszą zapłacić grzywnę w wysokości 13,5 tysiąca dolarów. Oprócz tego na pięć spotkań zamknięto mogącą pomieścić siedem tysięcy osób trybunę, na której zwykle zasiadają najbardziej zagorzali fani.

Beitar - czarna owca izraelskiego futbolu, od 2005 roku klub ponad 20 razy brał udział w postępowaniach dyscyplinarnych i był karany w wieloraki sposób: odebraniem punktów, grzywnami i nakazem rozgrywania spotkań przy pustych trybunach. Rok temu IFA napisała w jednym z orzeczeń, że "Beitar nie czyni szczerych wysiłków na rzecz zwalczania rasistowskich pieśni kiboli". Arabowie stanowią około 20 procent 8-milionowej populacji Izraela. Arabscy piłkarze od dawna występują w reprezentacji kraju.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.