Izraelski Związek Piłkarski (IFA) zapowiedział, że rozpatrzy tę prośbę, po tym jak w sobotnim meczu ligowym kibole Beitaru trzymali flagę z hasłem "Beitar zawsze pozostanie czysty". Był to ich protest wobec planów zatrudnienia w klubie Zaura Sadajewa i Dżabraila Kadiejewa, dwóch czeczeńskich zawodników wyznających islam. W najbliższą niedzielę odbędzie się przesłuchanie w tej sprawie.
"Kierownictwo Beitaru wyraziło swoje zdegustowanie rasistowskimi incydentami podczas sobotniego spotkania. Klub wystosował wniosek, by ukarać go zakazem wstępu kibiców na mecz przeciwko Umm el-Fahm. IFA nie będzie się sprzeciwiać temu wnioskowi" - czytamy w oświadczeniu wydanym przez IFA.
Orzeczenie w tej sprawie ma zapaść we wtorek, kilka godzin przed zaplanowanym na godzinę osiemnastą polskiego czasu meczem. Władze klubu Umm el-Fahm zapowiedziały, że piłkarze klubu zejdą z boiska, jeśli usłyszą śpiewy obrażające proroka Mahometa.
Beitar od dawna jest znany z powiązań z radykalną prawicą. Przez presję ze strony kiboli, jako jedyny z czołowych klubów w Izraelu nigdy nie miał w składzie zawodnika pochodzenia arabskiego. Od 2005 roku klub ponad 20 razy brał udział w postępowaniach dyscyplinarnych i był karany w wieloraki sposób: odebraniem punktów, grzywnami i nakazem rozgrywania spotkań przy pustych trybunach. Rok temu IFA napisała w jednym z orzeczeń, że "Beitar nie czyni szczerych wysiłków na rzecz zwalczania rasistowskich pieśni kiboli".
Arabowie stanowią około 20 procent 8-milionowej populacji Izraela. Arabscy piłkarze od dawna występują w reprezentacji kraju.
Relacje z najważniejszych zawodów w aplikacji Sport.pl Live na smartfony