Rozczarowujący debiut Del Piero w Australii. "Pieniądze wyrzucone w błoto"

Legenda Juventusu Alessandro Del Piero żegnana była w sobotę przez kibiców rywala złośliwymi okrzykami. "Pieniądze wyrzucone w błoto" - dało się słyszeć z trybun. Sydney FC przegrało z Wellington Phoenix 0:2, a Włoch w swoim australijskim debiucie nie potrafił pomóc niedorównującym mu poziomem kolegom.

Skrót z pierwszego meczu Del Piera na Z Czuba.tv ?

37-latek w 19 sezonach w zespole mistrza Włoch rozegrał ponad pół tysiąca spotkań. Przed tym sezonem dołączył do Sydney, gdzie przez dwa lata zarobi cztery miliony australijskich dolarów.

Szefowie klubu i ligi fetowali kontrakt, obwieszczając go jednym z najważniejszych w historii krajowego sportu i mieli nadzieję, że przybycie Del Piera będzie miało na rozgrywki podobny wpływ, co przejście Davida Beckhama do LA Galaxy w USA.

Inauguracja sezonu była jednak dla legendy kiepska. Przyćmili ją belgijski napastnik Stein Huysegms i 19-letni pomocnik Louis Fenton, którzy strzelali gole dla gospodarzy. Zarówno dla Huysegmsa, który w 15 meczach w reprezentacji ani razu nie strzelił gola, jak i dla Fentona, też był to ligowy debiut.

Kibice rywali nie oszczędzali Włocha. Gdy podchodził do rzutów rożnych, krzyczeli: "A ty to kto?", żartowali też z jego kontraktu.

Również piątkowe powitanie zawodnika na lotnisku w stolicy Nowej Zelandii odbyło się bez pompy. Czekała na niego niewielka grupka kibiców. Pozostali pasażerowie nie rozumieli, kim jest ta wzbudzająca (umiarkowane) zainteresowanie osoba.

37-latek nie wyglądał na gotowego na rozegranie całego meczu, ale nie został zdjęty z boiska.

Del Piero zaczął mecz z przodu, ale z czasem wycofał się do środka i dobrze rozgrywał piłkę. W 13. i 76. min. oddał niegroźne strzały na bramkę. Świetnie dryblował, ale miał kiepsko ustawiony celownik. Pokazał jednak kilka dobrych zagrań i choć nie zachwycił, to widać było, że jest lepszy od swoich kolegów, których nie potrafił jednak samotnie poprowadzić do zwycięstwa. Nie pomagał mu też ulewny deszcz.

Na trybunach zgromadziło się ponad 12 tys. kibiców - to wynik prawie o jedną trzecią lepszy, niż z poprzedniego, fatalnego pod tym względem sezonu, ale i tak gorszy, niż w początkowych latach funkcjonowania ligi. Stadion w Wellington jest w stanie pomieścić prawie trzy razy tyle kibiców - ostatnio zrobił to w zeszłym miesiącu na meczu rugby.

Następna szansa Del Piera za tydzień. Włoch zadebiutuje przed własną publicznością meczem z Newcastle Jets, w którym gra Emile Heskey.

Del Piero miał być dla otwierającej właśnie ósmy sezon A-League wabikiem, podnoszącym prestiż dyscypliny wśród kibiców, mediów oraz potencjalnych sponsorów. Szczególnie ci ostatni są ważni, ponieważ kluby borykają się w ostatnim czasie z poważnymi problemami finansowymi.

Coraz więcej dzieci gra w Australii w piłkę nożną, ale w pozostałych grupach wiekowych zdecydowanie królują rugby czy futbol australijski.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.